Skoro Franciszek zastąpił Benedykta, to nie po to, żeby Franciszek był Benedyktem.
Gdy papieżem został Joseph Ratzinger, wielu miało mu za złe, że nie jest spontaniczny jak Jan Paweł II, że nie przyjmuje tylu ludzi na audiencjach, że się tak nie uśmiecha, że tak nie żartuje – no różne rzeczy mu zarzucano, a sprowadzały się one do zarzutu, że nie jest Janem Pawłem II. Obecny papież ma jeszcze trudniej, bo nie jest ani Janem Pawłem II, ani Benedyktem XVI. Robi wiele rzeczy, których nie robił żaden z jego poprzedników, na przykład zaskakuje telefonami ludzi na całym świecie albo pozuje małolatom do wspólnego „selfie”. A czy kto widział, żeby jakikolwiek papież pozwalał na selfie? Nawet papieże renesansu nie robili takich rzeczy. No i ten papież bez większych problemów udziela wywiadów rozmaitym mediom, a potem te media przekręcają jego wypowiedzi, i potem trzeba wyjaśniać i prostować.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.