Czterdzieści cztery kilometry z Mielca do Pilzna przeszli uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.
Z Mielca EDK wyruszyła w tym roku po raz pierwszy. Uczestnicy spotkali się 20 marca na Eucharystii o godz. 20 w kościele pw. MB Nieustającej Pomocy. Stamtąd wyruszyli na liczącą 44 km trasę do Pilzna, do karmelickiego sanktuarium MB Pocieszenia. Pierwszą stację nabożeństwa Drogi Krzyżowej odprawiali pod mielecką bazyliką. Trasa wiodła przez Podleszany, Książnice, Łączki Brzeskie, Nagoszyn, Zasów, Różę, Głowaczową, Przyborów, Chotową, Lipiny.
– Dla kogoś, kto nie podejmuje aktywności fizycznej na co dzień, przejście 40 km to bez wątpienia naprawdę duży trud. U nas jednak nie ma trudności na trasie związanych z różnicami wysokości. Teren jest płaski. Kłopot może sprawiać rodzaj nawierzchni. Mamy łąki, na których stoi jeszcze trochę wody, jest i las – mówi Tomasz Bucki, współorganizator EDK z Mielca. Pierwszy raz sam wziął udział w krakowskiej drodze w 2013 roku. – Było ciężko. Był śnieg, mróz, byłem też akurat chory, ale była także intencja, i to mi dodawało sił – opowiada.
W drogę z Mielca wyruszyła m.in. Barbara Bierzyńska. – Idę podziękować Bogu za wszystko, co mnie w życiu spotyka. Chciałam też przeprosić za to, co złe. Chodzę na pielgrzymki i to bycie w drodze, to oderwanie się od codzienności jest najlepszą formą psychicznego wytchnienia. Nie ma lepszego sposobu, by przewietrzyć głowę, oderwać się od trosk i kłopotów, pobyć samemu ze sobą i z Bogiem sam na sam – mówi.
W pierwszej EDK z Mielca wyruszyło na trasę, uwaga, 500 osób! – Nie wiem, czym to wytłumaczyć. Myśleliśmy, że jak będzie nas 50 osób, to będzie super. Jest 10 razy więcej. Nie wiemy, ilu uczestników idzie, żeby się sprawdzić, sportowo, po przygodę, a ilu ma intencję, chce duchowo przeżyć to doświadczenie. Jestem przekonany, że Bóg ma swoje drogi, którymi prowadzi ludzi, i w życiu każdego z nich EKD jakoś zaowocuje. To, że jest nas tak wielu, to sądzę ważny znak, że coraz więcej ludzi potrzebuje wyciszenia, zatrzymania, spojrzenia w głąb siebie – mówi ks. Marek Synowiec, współorganizator.