Jezus miał umrzeć za naród i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. J 11,51-52
Zastanawiam się, o jakiej jedności mówił Kajfasz. Bo jeśli o takiej globalnej, kiedy wszyscy ludzie jednoczą się w jednym kościele, to ja w taką jedność nie wierzę. Człowiek własnymi siłami próbuje jakoś tę jedność budować. I powstają takie twory jak ONZ czy Unia Europejska, które z prawdziwą jednością mają tyle wspólnego, co komuna ze sprawiedliwością. Kajfasz prawdopodobnie miał na myśli inną jedność. Jedność owej „małej trzódki” wiernie idącej za swoim Pasterzem. Coraz wyraźniej widzę nić łączącą chrześcijan na całym świecie. Nić modlitwy i wsparcia. Na ziemi podlanej krwią niewinnie cierpiących braci wyrastają błogosławione owoce. Nawracają się radykalni innowiercy i ateiści. Prawda, że Kościół Chrystusa jest dzisiaj wyjątkowo prześladowany. To czas szczególnie trudnej próby dla „małej trzódki”. Pytanie o to, czy czujesz się częścią tej małej trzódki, stawiam każdemu z nas. I każdemu z nas przypominam słowa Pisma: „kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.