Ruch Focolari spotkał się w sali "Gościa Niedzielnego" w Katowicach z okazji rocznicy śmierci założycielki - sługi Bożej Chiary Lubich. Wspólnotę odwiedził biskup Adam Wodarczyk. Jeden z fokolarinów małżonków, wspominając pierwsze czasy ruchu, powiedział, że zafascynowała go propozycja wyboru Boga "w wersji niecierpiętniczej". Istotnie - duchowość ruchu nie ucieka od cierpienia, w jej centrum stoi bowiem Jezus ukrzyżowany i opuszczony na krzyżu, droga ku zmartwychwstaniu jest jednak logiczna, radykalna i jasna.
Z okazji rocznicy śmierci Chiary Lubich, założycielki Ruchu Focolari, 14 i 15 marca w różnych miastach Polski odbyły się spotkania, podczas których wspominano postać sługi Bożej i wspólnie rozważano wskazaną przez nią drogę miłości Boga i drugiego człowieka. Również do Katowic, z różnych miejsc Śląska, a także z Podbeskidzia, zjechało się ponad 100 osób.
Niespodzianką dla zebranych okazała się krótka, ale serdeczna i treściwa wizyta bp. Adama Wodarczyka, istotna tym bardziej że jest on odpowiedzialny za ruchy i stowarzyszenia w archidiecezji. Biskup Adam opowiedział o swoich kontaktach z Ruchem Focolari i osobami z nim związanymi, m.in. z ks. Roberto Saltinim. Podkreślił też wspólny rys obu ruchów - Ruchu Światło-Życie, z którym jest związany, oraz Ruchu Focolari, a mianowicie oczekiwanie na beatyfikację założycieli: sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego i sługi Bożej Chiary Lubich. Na zakończenie odmówił spontaniczną modlitwę, prosząc Boga o wierność charyzmatom założycieli i dar oczekiwanych beatyfikacji, oraz pobłogosławił wspólnotę.
By przypomnieć początki Ruchu w Polsce, na spotkanie zostali zaproszeni ci, którzy na przełomie lat 60. i 70. XX w. zapalali w Polsce charyzmat jedności. Za żelazną kurtynę, najpierw do ówczesnego NRD, przyjechali najpierw lekarze, wśród nich Roberto Saltini, który później przybył do Polski jako pierwszy fokolarino. Obecnie, od ponad 10 lat, jest kapłanem należącym do archidiecezji katowickiej. Wraz z pierwszą fokolariną polską Barbarą Schejbal wspominał pierwsze rekolekcje Ruchu w Polsce, tzw. Mariapoli, które odbyło się w Zakopanem w 1969 r. Opowiadali o bliskich kontaktach z kard. Karolem Wojtyłą, później z kard. Macharskim, o Jerzym Ciesielskim, naukowcu z Krakowa, dziś kandydacie na ołtarze, o śp. prof. Włodzimierzu Fijałkowskim i o kapłanach zaangażowanych w Ruch, m.in. o śp. ks. Stanisławie Biście, ale także bp. Piotrze Liberze, który poznał Dzieło Maryi jako kleryk.
Wspomnieniowa część kilkugodzinnego spotkania miała formułę gawędy. Młodzi zaangażowani w Ruchu - niejako wnukowie - zadawali pytania "dziadkom" i z uwagą słuchali opowieści - czasem zabawnych, czasem zaskakujących, dających do myślenia i pobudzających do zaangażowania dziś, w czasach o wiele łatwiejszych, choć niepozbawionych swoich zagrożeń i pokus.
Jak stwierdził jeden ze wspominających, "po prostu warto zachwycić się Panem Bogiem i pójść za Nim w ciemno... a raczej: w jasno!".
Spotkanie wspólnot śląskiej i bielsko-żywieckiej Ruchu Focolari zakończyła Eucharystia w krypcie katowickiej katedry.
***
Ruch Focolari (oficjalnie znany pod nazwą Dzieła Maryi) powstał w 1943 r. we Trydencie Włoszech. Z biegiem lat rozprzestrzenił się w całych Włoszech, a później w Europie i poza nią. Dziś jego duchowością żyją setki tysięcy ludzi w 182 krajach na wszystkich kontynentach - przede wszystkim katolicy, ale także chrześcijanie innych wyznań oraz przedstawiciele wielkich religii: żydzi, muzułmanie, buddyści, hinduiści, sikhowie, a nawet osoby o przekonaniach niereligijnych. To charyzmat ruchu, którym jest jedność, sprawia, że każdy może znaleźć w nim swoje miejsce. Testament Jezusa: "Aby byli jedno" (J 17,11) stał się dla pierwszych i obecnych członków Ruchu Focolari drogowskazem.
Założycielka Dzieła Maryi Chiara Lubich odeszła do wieczności 14 marca 2008 roku w Rocca di Papa pod Rzymem. Zakończyła swoje bogate życie, pełne zwyczajnych zdarzeń i spotkań, ale również trudnych prób duchowych oraz wielkich łask - otoczona tymi, którzy ją kochali. Te godziny agonii Chiary stały się zapowiedzią kultu, jaki dziś coraz bardziej się rozszerza. Do łóżka umierającej duchowej matki podchodziły jej dzieci - różnego wieku, pochodzenia społecznego, stanu życia. Ten przechodzący przez jej pokój tłum po kilku dniach żegnał ją w bazylice św. Pawła za Murami na pogrzebowej Eucharystii, a później w kaplicy w Rocca di Papa, gdzie jest pochowana. I ten sam tłum - członków i sympatyków Dzieła Maryi - 27 stycznia tego roku usłyszał z ust pasterza Frascati, bp. Rafaello Martinellego, że Chiara Lubich jest sługą Bożą.