"Prosić o litość jest głupotą, najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić. Nigdy tego nie należy próbować" - mówi były zakładnik Państwa Islamskiego, obywatel Francji, Nicolas Henin. Przez 10 miesięcy był przetrzymywany przez grupę Mohameda Ewmazi, wielokrotnego zabójcy innych zakładników, których egzekucje Państwo Islamskie publikowało w internecie.
Relację Henina przytacza serwis BBC w artykule "Islamic State ex-hostage Henin: Asking for pity is stupid".
Henin, przetrzymywany wraz z innym francuskim dziennikarzem Pierre Torresem podczas niewoli pisał w ukryciu książkę dla swojej pięcioletniej córki "Czy tata jeż, kiedykolwiek wróci do domu?". Zapiski czynił na opakowaniach po jedzeniu. Pisanie było próbą radzenia sobie z otaczającą rzeczywistością.
Były zakładnik IS wyznaje, że "nie było sposobu na żadną ochronę. Jako więzień, jesteś po prostu marionetką". Zapisywał też wymianę zdań pomiędzy zakładnikami a islamistami. Rozmowy dotyczyły żywienia czy środków medycznych. O dżihadystach mówi, że są "produktem zachodniej kultury"
"Zaobserwowałem, że mieli niewiele wspólnego z lokalną kulturą. Oglądali te same filmy co my, grali w te same gry, jakie grają nasze dzieci. Oni są produktami naszej kultury, naszego świata" - ocenia były więzień Państwa Islamskiego.
Odmówił mówienia o Mohamedzie Emwazi, znanym jako "Jihadi John", ze względów na wciąż pozostającego w niewoli u dżihadystów, brytyjskiego dziennikarza Johna Cantlie. Wspomina też rosyjskiego inżyniera Sergeya Gorbunova, zamordowanego podczas gdy Henin był przetrzymywany.
"Wszyscy oddaliśmy mu cześć, John Cantlie mówił pierwszy, potem nastąpiła minuta ciszy" - relacjonuje. Mówi też, że w trakcie rozmów z dżihadystami miał wiele złych przeczuć, gdyż "starali się oni usprawiedliwiać swoje czyny, które były nie do usprawiedliwienia".
Hemin uważa zarazem, że niektórzy z obecnych dżihadystów trafili do Syrii z "pragnieniem pomocy ofiarom" trwającego w kraju konfliktu, ale gdy tylko przybyli "rekrutujący pchnęli ich na drogę przestępstwa, a stamtąd już nie ma drogi powrotu". Przywołuje rozmowę z przetrzymującymi ich członkami IS, z której wynikało, że "ich przekonania były nie ugruntowane" oraz dodaje, że "może nawet żałowali tego co robili".
Podkreśla jednak, że porozumienie było bardzo trudne, próby rozmowy czasem pomagały, ale bez szans na litość, gdyż "są oni całkowicie zamknięci współczucie". "Prosić o litość (współczucie) jest głupotą, najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić. Nigdy tego nie należy tego próbować" - konkluduje Henin, który w niewoli spędził 10 miesięcy.