Dwa kwestionowane artykuły ustawy o grach hazardowych są zgodne z konstytucją - orzekł w środę Trybunał Konstytucyjny. Notyfikacja tzw. przepisów technicznych do Komisji Europejskiej nie stanowi bowiem elementu konstytucyjnego trybu ustawodawczego.
TK zajął się sprawą zgodności ustawy o grach hazardowych z konstytucją w związku z połączonymi pytaniami prawnymi Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Sądu Rejonowego Gdańsk - Południe.
Zapytania miały związek z nakazem prawa unijnego, według którego projekty aktów prawnych zawierających tzw. przepisy techniczne należy notyfikować do Komisji Europejskiej. Ma to na celu zapobieganie powstawaniu nowych barier w swobodnym przepływie towarów, świadczeniu usług i prowadzeniu działalności na wspólnym rynku.
W ocenie pytających sądów kwestionowane przepisy ustawy o grach hazardowych mają charakter przepisów technicznych, a nie zostały notyfikowane. Trybunał uznał jednak, że nie jest to wystarczający powód, by orzec o niekonstytucyjności tych przepisów i nie ma też pewności, czy na rządzie w ogóle spoczywał w tym wypadku obowiązek notyfikacji do KE.
"Nie sposób bowiem jednoznacznie ustalić, czy zawarte w (projekcie) przepisy miały rzeczywiście charakter techniczny" - zaznaczył sędzia sprawozdawca Andrzej Wróbel. Przypomniał jednocześnie, że generalnie niedochowanie obowiązków konsultacyjnych czy opiniodawczych może być rozpatrywane w kategoriach naruszenia demokratycznego państwa prawnego i zasady legalizmu.
"Jest oczywiste, że żaden z przepisów konstytucji nie normuje tej kwestii (notyfikacji) ani też nie odwołuje się do niej wprost czy nawet pośrednio. Notyfikacja tzw. przepisów technicznych jest bowiem przede wszystkim unijną procedurą, w jakiej państwo członkowskie jest obowiązane do informowania Komisji Europejskiej i innych państw członkowskich o projektowanych przepisach (...). Notyfikacja nie ma zakotwiczenia w przepisach konstytucji" - podkreślił sędzia, uzasadniając wyrok.
TK uznał także, że kwestionowane przepisy ustawy o grach hazardowych nie naruszają zasady proporcjonalności.
Pytające sądy podnosiły, że przepisy stanowiące, iż urządzanie gier na automatach jest dopuszczalne wyłącznie przez podmiot posiadający koncesję na prowadzenie kasyna to nadmierna ingerencja w wolność działalności gospodarczej, która nie mieści się w granicach konstytucyjnie dopuszczalnej swobody ustawodawcy.
TK nie zgodził się z tą argumentacją. "Trybunał Konstytucyjny uważa za stosowne podkreślić, że wolność prowadzenia działalności gospodarczej (...) nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom" - mówił sędzia Wróbel.
Jak dodał, ograniczenia wprowadzone ustawą o grach hazardowych "są uzasadnione ważnym interesem publicznym". "Motywem było pilne wprowadzenie ochrony społeczeństwa, zwłaszcza osób młodych, oraz praworządności, czyli porządku i bezpieczeństwa publicznego przed negatywnymi skutkami hazardu oraz walka z tzw. szarą strefą w dziedzinie hazardu" - podkreślił.
Ustawa o grach hazardowych została uchwalona w ekspresowym tempie w wyniku afery hazardowej, która wybuchła w 2009 roku. Po kompromitacji związanej z oskarżeniami o uleganie branży hazardowej przy tworzeniu poprzedniej ustawy o grach i zakładach wzajemnych, nowe prawo bardzo restrykcyjnie regulowało możliwość urządzania gier hazardowych, ustawiania automatów do gier poza salonami i kasynami czy dostęp do hazardu przez internet.
Jednak wątpliwości dotyczące niewłaściwego procedowania ustawy zostały podniesione przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) jako powód, dla którego polskie sądy mogły rozstrzygać, czy w danym wypadku należy stosować jej przepisy, czy nie.