W północnej Portugalii policja rozbiła groźny gang zajmujący się przemytem kobiet; działało w nim m.in. kilku byłych żołnierzy sił specjalnych. Ofiary były zmuszane do świadczenia usług seksualnych.
Dotychczas ujęto dziewięciu członków gangu, z których większość mieszka w rejonie miast Marco de Canaveses oraz Felgueiras. Według informacji ujawnionych przez portugalski Urząd ds. Cudzoziemców i Granic (SEF) wśród zatrzymanych w związku z handlem kobietami są byli żołnierze portugalskich sił specjalnych.
Z dotychczasowego śledztwa wynika, że ofiarami gangu padło co najmniej 20 kobiet kilku narodowości. Choć głównym miejscem, w którym świadczyły one usługi seksualne, był dom publiczny w miejscowości Lixa, to kobiety zmuszane były do prostytucji również w innych częściach Portugalii.
Jak dowiedział się PAP w sekretariacie sądu miejskiego w Marco de Canaveses, dotychczas przesłuchano dwóch podejrzanych mężczyzn oraz dwie kobiety wchodzące w skład gangu.
"We wtorek składały zeznania dwie obywatelki Rumunii. Obie są członkiniami grupy przestępczej. Wśród jej ofiar nie było Polek" - poinformował PAP sąd miejski w Marco de Canaveses.
Jak ujawnił SEF, pierwsze zatrzymania członków gangu miały miejsce w sobotę rano. W ich trakcie przeszukano mieszkania podejrzanych, a także dom publiczny w miejscowości Lixa.
"Wśród kobiet, które stały się ofiarami gangu, były m.in. dwie cudzoziemki mające zaledwie 18 lat. Nie mają one pozwolenia na pobyt na terenie Portugalii" - poinformowały władze SEF.
W akcji rozbicia gangu wzięło udział 40 funkcjonariuszy policji. Przy zatrzymanych znaleziono broń, a także 150 tys. euro.
Według różnych szacunków w Portugalii sprzedawanych jest do niewolniczej pracy ponad 250 osób rocznie. Wśród ofiar handlu ludźmi zdecydowaną większość stanowią kobiety, głównie z Afryki, Azji oraz Ameryki Południowej. Instytut Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Lizbonie ocenia, że blisko 70 proc. osób sprzedawanych w Portugalii jest następnie zmuszanych do prostytucji.