Krzyż Światowych Dni Młodzieży stanął dziś pod Spodkiem. Być może śnieżna aura przyczyniła się do tego, że zatrzymały się przy nim tylko trzy osoby...
- W centrum Katowic, zatrzymamy się tylko na chwilę. Z małym opóźnieniem staniemy przy symbolu miasta. Natomiast jutro, przed "Betlejem w Spodku", przy symbolach Światowych Dni Młodzieży na pewno zbierze się mnóstwo osób - powiedział 5 stycznia ks. Jacek Plech.
Rzeczywiście, przy Spodku symbolom ŚDM z daleka przyglądały się trzy osoby. Za to w kościele św. Szczepana w Katowicach-Bogucicach zebrało się znacznie więcej osób. - W naszym kraju bardzo często widzimy krzyż. Jest on dla nas znakiem i przypomnieniem tego, co zrobił dla nas Jezus. Dlatego Jan Paweł II wybrał krzyż jako symbol ŚDM - powiedział ks. Michał Kałuziak.
Proboszcz parafii św. Szczepana ks. Jan Morcinek przypominał: - Przyjazd krzyża i ikony Matki Bożej ma nam nie tylko przypominać, że Światowe Dni Młodzieży są coraz bliżej. Ma również uświadamiać, że oprócz serc powinniśmy przygotować nasze domy. Kiedy spotkanie odbywało się w Częstochowie, z naszego regionu pojechało aż pięć autokarów po gości z całego świata. Mam nadzieję, że także wiele domów stanie otworem przed młodzieżą.
- Mamy ten zaszczyt, że wnosimy dziś krzyż do świątyni - mówił Mateusz Gutkowski. - U nas w Murckach niestety krzyża i ikony z ŚDM nie będzie. A chętnie zabralibyśmy te symbole ze sobą - dodał Łukasz Goleniec.
- Dobrze chociaż, że mogliśmy przyjechać tutaj i się pomodlić oraz zobaczyć te znane symbole. Cieszę się, że chociaż jestem dziewczyną będę mogła nieść krzyż - mówiła Julia Gzella.
Mateusz Przewoźny deklarował, że za rok pojedzie do Krakowa. - Mam nadzieję, że rodzice mnie puszczą, będę przecież miał już 17 lat. - Szkoda, że mieszkam w bloku - wyznał Michał Kajzar. - Gdyby było inaczej zaprosiłbym jakichś młodych ludzi z zagranicy.
Po nabożeństwie w kościele św. Szczepana każdy mógł krótko pomodlić się zarówno przed krzyżem, jak i przed ikoną. Wśród modlących się, sporą grupę stanowiły bogucickie jadwiżanki.