Po Raciborzu przyszedł czas na Katowice. Symbole ŚDM są w stolicy Górnego Śląska.
Zadrapania i szramy. To musi być oryginał. Krzyż Światowych Dni Młodzieży od 31 lat pielgrzymuje po całym świecie, całowały go, jak na Koszutce podkreślił ks. Jacek Plech, miliony ludzi. Ten znak Chrystusa zobaczył więcej niż jego ofiarodawca, św. Jan Paweł II. Teraz, razem z kopią ikony Matki Bożej, którą również młodzi otrzymali od papieża, adorować możemy go na Śląsku.
Po całej Polsce wiezie go specjalny samochód, za który w naszej diecezji odpowiedzialni są Tomasz Klich i Grzegorz Cyrus. Jak się do tego przygotowali? - Prawo jazdy zrobiliśmy - śmieje się Grzesiek. Tomek z kolei wspomina moment, kiedy bus kaplicę przekazało nam Opole. - Ksiądz, który prowadził samochód, wjechał nie tam, gdzie powinien, i potem musiał jechać pod prąd. Grzesiu wyciągnął lizaka, bo zrobił kurs kierowania ruchem, ale na szczęście nic nie jechało - uśmiecha się. Klucze ks. Marcinowi Wierzbickiemu odpowiedzialnemu za przygotowania naszej diecezji na Kraków 2016 przekazał ks. Łukasz Knieć, koordynator opolskich przygotowań. Ks. Marcin przejechał pierwszy odcinek, a resztą będą zajmować się już Grzesiek i Tomek.
W sobotę symbole ŚDM z diecezji opolskiej trafiły do archidiecezji katowickiej. Po wizycie w Raciborzu-Brzeziu znalazły się wśród wiernych Katowic na Tysiącleciu Górnym i Dolnym. Później powędrowały do parafii NSPJ na Koszutce, gdzie młodzi i urodzeni "nieco" przed nimi katowiczanie uczestniczyli w nocnym czuwaniu. Rozpoczęło się ono kolędowaniem Magdy Anioł. W połowie koncertu do kościoła wniesione zostały krzyż i ikona. Koncert trwał, a poszczególne utwory przypominały już nie o Bożym Narodzeniu, a o zbawieniu poprzez krzyż.
W tym czasie rozpoczęła się również adoracja symboli ŚDM. Najbardziej wzruszające były małe dzieci, które z radością, nie rozumiejąc do końca co się dzieje, całowały krzyż i ikonę Matki Bożej. Z jedną z takich rodzin udało nam się porozmawiać. To pan Marian ze swoimi dziećmi i jego siostra pani Ania, również z dziećmi. Przyznali, że krzyż ŚDM przypomina im o Taizé. - To jest takie wspomnienie z czasów młodości, kiedy z siostrą jeździliśmy na Taizé. Teraz mamy już nasze pociechy, które powoli wprowadzamy w ten temat, są w wieku od 2 do 12 lat - mówi Marian. - Siostra mieszka na stałe we Włoszech i tylko na święta do nas przyjeżdża. Tatuś już, niestety, musiał lecieć do domu, ale dzieci i mama jeszcze zostały.
- Fajnie było - przyznają Kuba, Wiktoria, Alessandro, Francesco, Emanuele, dzieci, które nie tylko bawiły się na koncercie Magdy Anioł, ale także z rodzicami podeszły ucałować symbole ŚDM.
Po koncercie wierni modlili się Apelem Jasnogórskim, Różańcem. Później obejrzeli dwa spektakle przygotowane przez Grupę Teatralną na Witosa. Młodzi przedstawili "Światłem i solą, czyli żywoty świętych polskich" - dwie wzruszające historie o rodzinie Ulmów, zamordowanej w czasie wojny za ratowanie Żydów oraz o bł. ks. Jerzym Popiełuszce.
Młodzi Katowic tej nocy na Koszutce spotkali się także na adoracji przed Najświętszym Sakramentem, na Eucharystii, posiłku, Drodze Krzyżowej i Godzinie Miłosierdzia.
W niedzielę symbole ŚDM odwiedzą m.in. areszt w Katowicach, dworzec PKP, katowicki rynek oraz Silesię City Center. Później powędrują do Siemianowic.