Pakiet onkologiczny, który ma wejść w życie od początku przyszłego roku, przypomina objawowe leczenie choroby zamiast przyczynowego - ocenił w rozmowie z PAP b. minister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka prof. Grzegorz Opala.
W myśl przepisów, które mają wejść w życie od 2015 r., lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) będą mieli poszerzony katalog badań diagnostycznych, które mogą zlecić po to, aby szybciej wykrywać choroby nowotworowe. Lekarze POZ mają się wykazać większą czujnością onkologiczną i zakładać pacjentom z podejrzeniem nowotworu Karty Pacjenta Onkologicznego, uprawniające ich do szybkiej ścieżki diagnostyki i terapii onkologicznej bez limitów. Po zakończeniu leczenia onkologicznego pacjenci mają wracać pod opiekę lekarzy POZ.
Zdaniem prof. Opali te zmiany nie rozwiążą problemu kolejek do lekarza. "To jak w leczeniu choroby - można objawowo, można przyczynowo, czas na sięgnięcie do przyczyn. Skoro w Polsce mamy najniższy wskaźnik ilości lekarzy na 1 tys. mieszkańców - 2,2, przy średniej europejskiej 3,4, to trudno oczekiwać cudu" - powiedział PAP.
"Organizacja ochrony zdrowia to jest łańcuch. Jeżeli się z niego wymontuje jedno ogniwo, to on nie działa. Jeżeli ktoś coś naprawia, to musi naprawiać od początku do końca, dlatego mam wątpliwości. Cóż z tego, że przygotuje się następne elementy, jeśli w fazie poczęcia nie rozwiązuje się wszystkiego tak, jak powinno" - dodał.
B. minister zdrowia przyznał, że próba przyśpieszenia diagnostyki chorych na nowotwory to jednak właściwy krok. Onkologia jest bowiem tym obszarem medycyny, gdzie wczesne wykrycie i podjęcie terapii daje duże szanse na wyleczenie, a opóźnienie leczenia może skutkować śmiercią chorego lub wydłużeniem procesu choroby, generującym przedłużone cierpienie chorego i ogromne koszty. "Nie stać nas na to, żeby oszczędzać w tym obszarze. To byłaby pseudooszczędność, generująca znaczące koszty później" - zaznaczył prof. Opala. Jego zdaniem kluczowe jest więc zapewnienie projektowi właściwego finansowania.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie minister zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował, że na to, by lekarze wypisywali pacjentom tzw. kartę szybkiej diagnostyki onkologicznej, przeznaczonych zostanie 80 mln zł. Średnio lekarz za wystawienie takiej karty otrzyma 50 zł.