Pierwsza z cyklu, debata Gościa Niedzielnego i Miejskiej Biblioteki Publicznej, zatytułowana: "Święta nadziei czy beznadziei", była okazją do rozmowy o tym, czym tak naprawdę są Święta Bożego Narodzenia, co niosą dla ludzi wierzących i jak powinny wyglądać.
Życie, które w zasadzie w dużej mierze przecieka nam przez palce, przynosi moment zatrzymania i refleksji. Pojawia się ona w sercach także tych, którzy nie wierzą, że przeszło 2 tys. lat temu gdzieś w stajni, wśród zwierząt narodził się Bóg Człowiek.
Boże Narodzenie. Co takiego jest w w tych świętach, że wzbudzają wielkie emocje (szczególnie u sprzedawców) już zanim rozpocznie się Adwent? Bezsprzecznie niosą ze sobą niespotykany w przypadku innych świąt ładunek wzruszeń. Nie bez przyczyny zwykło się życzyć wszystkim rodzinnych świąt. To najbardziej rodzinne święta, jakie obchodzimy w ciągu każdego roku.
Prelegenci pierwszej debaty "Gościa Niedzielnego", której tematem była nadzieja czy też beznadzieja świąt Bożego Narodzenia, przekonywali, że ich rodzinny charakter to jeden z głównych elementów, dla którego właśnie te święta są tak ważne. Ludzie w końcu znajdują czas dla siebie. Choć, jak zauważył Grzegorz Linkowski, znany reżyser i scenarzysta, zdarzają się też sytuacje, w których święta mogą się stać czasem beznadziei. Dzieje się to wtedy, kiedy każdy z domowników spędza je wpatrzony w ekran telefonu, komputera bądź telewizora. Reżyser podkreślał jednak także pozytywną funkcję mediów i ich zdolność do niesienia nadziei, przypominając momenty odchodzenia Jana Pawła II, które dzięki mediom, stały się dla nas wszystkich, swojego rodzaju rekolekcjami.
Ojciec Filip Buczyński, który mówił o pracy swojej i wszystkich pracowników Hospicjum Małego Księcia, podkreślał, że w hospicjum święta trwają tak naprawdę przez cały rok, bo dzieci z którymi przebywa na co dzień, co chwilę rodzą się dla nieba. Ojciec Filip opowiadał o radości, której doświadczają mali podopieczni hospicjum jak i ich rodzice, kiedy wszyscy razem, dzięki opiece hospicjum, mogą przebywać w swoim domu, także w Święta Bożego Narodzenia.
Ks. Stefan Batruch, który próbował odpowiedzieć na pytanie, co w tym roku św. Mikołaj przyniesie Ukrainie, zaznaczył, że dla naszych wschodnich sąsiadów, okres Świąt będzie czasem szczególnie trudnym zarówno w sensie ekonomicznym, politycznym jak i duchowym, bo tam trwa regularna wojna. - To jest wojna dobra ze złem - podkreślał ks. Batruch - Wydarzenia na Ukrainie obnażają słabość wartości. Św. Mikołaj przynosi więc tak naprawdę dary w wymiarze duchowym - zauważał - Bardziej stawia przed Ukraińcami zadania, by to doświadczenie które przeżywają, nauczyło ich być wytrwałymi, zahartowanymi, by potrafili na zło odpowiadać dobrem.
Na koniec prelegenci wraz z słuchaczami wspólnie zastanawiali się nad tym, jak dzisiejszy świat próbuje dostosować do siebie przychodzącego Jezusa Chrystusa i skomercjalizować Święta Bożego Narodzenia - Rodzaj rytuałów, które stworzyły się w przestrzeni populizmu, skierowane są na człowieka, na jego dobre samopoczucie - mówił o. F. Buczyński - Dobrze się czujemy, jak jest taki rytuał, że moje dziecko dostanie paczkę pod choinką. Taki stan emocji staje się celem. Boże Narodzenie staje się odrodzeniem w człowieku czegoś, co jest pewna grupą doznań, gdzie mi jest dobrze. Jeśli się to kultywuje, zostajemy na poziomie swoich wierzeń, w których nie ma wiary.
Więcej o pierwszej debacie z cyklu: "Wznośmy mosty, a nie mury" w świątecznym numerze GN.