Pod Berlinem ciężko rannych zostało jedenaście osób. Pomocy pasażerom udziela MSZ i firma przewozowa.
Wypadek polskiego autokaru zdarzył się w niedzielę rano na autostradzie A10 na południowy wschód od Berlina.
Konsul Rafał Gajewski z ambasady RP w Berlinie w rozmowie z PAP zastrzegł, że strona niemiecka stosuje określenie "ciężko ranny" do wszystkich poszkodowanych wymagających dłuższej hospitalizacji, co może być mylące dla polskiego odbiorcy. Niemiecka policja użyła takiego określenia mówiąc o jednej osobie z wypadku.
Do wypadku doszło około godziny 5 w okolicach Niederlehme w Brandenburgii. Jadący w kierunku Polski autokar wypadł z trasy, zjechał w prawo i spadł ze skarpy - opisuje rzecznik miejscowej policji.
W pojeździe firmy turystycznej Sindbad znajdowało się - według niemieckiej policji - 66 osób, w tym dwóch kierowców i pilot, którzy wyszli z kolizji bez szwanku. Z danych strony polskiej wynika, że w autokarze było 66 pasażerów plus dwóch kierowców.
Wszystkie osoby zostały uwolnione z pojazdu. Znajdują się w miejscowości Koenigs Wusterhausen, gdzie oczekują na podstawienie zastępczego autokaru.
Ranni zostali przetransportowani na pokładzie helikoptera do okolicznych szpitali. Przyczyny wypadku są na razie nieznane.
Zarząd firmy Sindbad poinformował, że wypadkowi uległ jeden z autokarów należących do firmy Star Turist z Olsztyna, realizujący przewóz liniowy na trasie Niemcy - Polska na zlecenie spółki Sindbad. Jest to autokar marki Setra, wyprodukowany w 2010 r. Ostatnie badania techniczne przeszedł we wrześniu bieżącego roku i są one ważne do marca 2015 r. Pojazd prowadziła doświadczona dwuosobowa załoga kierowców.
Na miejsce wypadku firma Sindbad wysłała dwa autokary zastępcze; w drodze na miejsce zdarzenia są też przedstawiciele spółki, którzy będą przekazywali bieżące informacje. Przyczyny wypadku bada policja w Niemczech - podał zarząd firmy Sindbad w komunikacie.
Rodzinom poszkodowanych informacji udziela Infolinia Sindbad, nr 801 22 33 44 lub +48 77 443 44 44.