Dzieci z Wrocławia przeprowadziły zbiórkę książek dla polskiej szkoły na Ukrainie. Lektury trafią do biblioteki oraz do polskich rodzin.
Jak informuje wpis na stronie internetowej Szkoły Podstawowej nr 28 im. gen. Leopolda Okulickiego, jej uczniowie zebrali 2230 książek dla swoich kolegów i koleżanek za naszą wschodnią granicą.
Część księgozbioru trafiła jakiś czas temu do Mołdawii, za sprawą mieszkanki Kiszyniowa, która odwiedziła wrocławską szkołę, natomiast 27 kartonów wypełnionych albumami, podręcznikami oraz lekturami dla młodszych i starszych dzieci zostało zawiezionych do polskiej szkoły im. Jana Pawła II w Samborze.
- Wiosną dotarła do nas informacja o tym, że polskie dzieci mieszkające na Ukrainie potrzebują książek – mówi Aldona Olechno, dyrektorka SP nr 28. Dzięki wsparciu ze strony Rady Osiedla Muchobór Mały oraz informacji o zbiórce przekazanej w kościele akcja spotkała się z dużym odzewem. Jak przyznaje pani dyrektor, tak duże zaangażowanie dzieci i ich rodzin było dla niej miłym zaskoczeniem. - Zastanawialiśmy się, w jaki sposób przetransportujemy tak dużą liczbę woluminów - mówi A. Olechno. W trakcie poszukiwań rozwiązania „problemu” Maciej Stępień, koordynator akcji z ramienia rodziców, nawiązał kontakt z grupą kierowców zrzeszonych w „Mercedes G Klub”, którzy turystycznie podróżują na Ukrainę. Kierowcy łączą przyjemne z pożytecznym. - Nasze wyjazdy mają charakter turystyczny. Przy okazji pomagamy Polakom mieszkającym na Ukrainie - mówi Leszek Olejarnik, uczestnik ekspedycji, która wyjechała do naszych wschodnich sąsiadów.
Jedną z miejscowości, która znalazła się na trasie podróży, jest Sambor. Pan Leszek po raz pierwszy był w tamtych stronach 20 lat temu, gdy odwiedzał swoją rodzinę. Przy kolejnych wyjazdach starał się zabierać ze sobą ubrania i książki dla zamieszkujących tamte tereny Polaków.
To dzięki dobrej woli klubowiczów zebrane książki zostały przekazane do dyspozycji Krystyny Husarz, dyrektorki polskiej szkoły im. Jana Pawła II w Samborze. - Część z nich zasili księgozbiór naszej biblioteki, a niektóre trafią do polskich rodzin jako prezenty świąteczne - zapowiada K. Husarz, która nie kryje radości z otrzymanych darów.
W kierowanej przez nią placówce lekcje pobiera ok. 500 polskich dzieci. Na zajęcia uczęszczają 3 razy w tygodniu. - Na co dzień uczą się w ukraińskich szkołach, a lekcje u nas stanowią dla nich zajęcia dodatkowe - wyjaśnia K. Husarz.
Uczniowie wrocławskiej podstawówki napisali list do rówieśników na Ukrainie. Zapraszają w nim do nawiązania kontaktów, które być może zaowocują osobistymi spotkaniami.