Flagi, okrzyki i huk petard - Marsz Niepodległości wyruszył z ronda Dmowskiego po godz. 15.
Tegoroczny Marsz Niepodległości, organizowany przez Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości", odbywa się pod hasłem: "Armia patriotów".
- Chcemy tym hasłem podkreślić przywiązanie Polaków do ojczyzny i pokazać, jaka wielka siła drzemie w patriotyzmie Polaków - wyjaśnił Witold Tumanowicz, organizator pochodu.
Marsz tradycyjnie wystartował 11 listopada chwilę po godz. 15 z ronda Dmowskiego. Jego uczestnicy przejdą alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego na Kamionek; tam oddadzą hołd pod obeliskiem upamiętniającym rocznicę urodzin Romana Dmowskiego, jednego z kreatorów polskiej niepodległości.
- Takie zakończenie marszu ma uczcić przypadającą w tym roku 150. rocznicę urodzin Dmowskiego - dodał.
Inny z działaczy stowarzyszenia, Krzysztof Bosak, zapewnił, że Marsz Niepodległości jest inicjatywą patriotyczną, a nie chuligańską. - W tym roku liczymy na to, że omijając niektóre wrażliwe punkty, uda nam się jeszcze bardziej uspokoić sytuację - mówił. Dlatego - podkreślił - marsz ominie takie miejsca jak "Tęcza" przy pl. Zbawiciela czy Ambasada Rosji, gdzie w ubiegłym roku doszło do burd.
Organizatorzy spodziewają się, że w marszu weźmie udział od 50 do 100 tys. osób.