O dar beatyfikacji Sługi Bożego biskupa Piotra Gołębiowskiego modlili się wierni w sobotę, 8 listopada w kościele św. Apostołów Piotra i Andrzeja w Jedlińsku - w rodzinnej miejscowości niezłomnego kapłana. Mszy św. przewodniczył biskup radomski Henryk Tomasik, który mówił w homilii, że "dzisiaj rozgrywa się wielka batalia o rodzinę".
Obecnie w Watykanie trwa przygotowywanie dokumentu, tzw. positio, który będzie ważnym krokiem do wyniesienia go na ołtarze.
W homilii bp Tomasik mówił, że dzisiaj dużo mówi się o rodzinie i małżeństwie. Z drugiej strony zauważył, że wielu wiernym trudno jest przyjąć chrześcijańską wizję dotyczącą rodziny i małżeństwa. Mówił też z bólem, że wciąż jest za słabe przygotowanie młodych ludzi do sakramentu małżeństwa i do małżeństwa. Dodał, że trzeba kształtować wiarę, aby dobrze przeżyć sakrament małżeństwa, by mógł kształtować on dalsze życie. - Dzisiaj prosimy księdza biskupa Piotra, aby wstawiał się za nami, aby pomagał w kształtowaniu postawy misjonarza, tego który jest zatroskany, aby środowisku była znana Ewangelia. Przez Maryję składamy nasze błaganie o wszystkie rodziny, aby były źródłem życia, miłości i współodpowiedzialności. Musimy wiedzieć, że przygotowanie do małżeństwa to kształtowanie własnej osobowości, dojrzałego spojrzenia na drugą osobę - mówił biskup radomski.
W dalszej części homilii bp Tomasik mówił, że sługa Boży przeżywał trudne chwile, "trudne wręcz do wyobrażenia". - Tak było, gdy został porwany a jeden z "zatroskanych o swoją parafię" przyciskał głowę księdza biskupa nogą do podłogi samochodu. Aż trudno wyobrazić sobie taką sytuację - mówił biskup radomski nawiązując do wydarzeń w Wierzbicy, gdzie komunistyczne władze próbowały rozbić jedność parafii. Bp Tomasik podkreślił też, że sługa Boży mimo trudnych doświadczeń życiowych, umiał kochać bliźnich.
W 1994 roku bp Edward Materski rozpoczął proces beatyfikacyjny biskupa Piotra Gołębiowskiego na szczeblu diecezjalnym. Obecnie w Watykanie trwa przygotowywanie dokumentu, tzw. positio, który będzie ważnym krokiem do wyniesienia go na ołtarze. Postać ta jest wskazywana m.in. przez bł. Jana Pawła II, który kilka dni po śmierci biskupa Piotra mówił, że to był wielki biskup, a potem, że to był święty biskup. Ponadto Prymas Tysiąclecia wielokrotnie wypowiadał się pozytywnie o biskupie Piotrze. W swoich prywatnych notatkach kard. Stefan Wyszyński podkreślał jego wielkość oddanie Matce Bożej oraz to, że był niezłomny w sprawach Bożych i Kościoła.
Biskup Piotr stał zawsze przy boku Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego i popierał wszystkie jego działania. Swoją zdecydowaną postawę przypłacił "negatywną oceną", nadaną mu przez rządzących. Skutki tego były dotkliwe, nie mógł np. wyjechać do Rzymu na obrady Soboru Watykańskiego II. Mimo usilnych zaproszeń i ponagleń, jakie w imieniu papieża kierował do niego prymas, biskup Piotr był jednym z dwóch polskich biskupów, którym komunistyczne władze odmówiły możliwość udziału w Soborze.
Bp Piotr Gołębiowski pochodził z Jedlińska koło Radomia. Pełnił posługę pasterską z wielkim poświęceniem przez 23 lata, organizował duszpasterstwo na miarę czasów posoborowych, koncentrując się na rodzinie, budzeniu powołań duchownych, niesieniu pomocy potrzebującym, zabiegał o trzeźwość narodu. Przeciwstawił się skutecznie władzy komunistycznej, która próbowała rozbijać jedność Kościoła w Polsce poprzez tworzenie tzw. parafii niezależnych. Doznał z tego powodu wielu niesprawiedliwości, upokorzeń i krzywd.
Bp Gołębiowski zmarł nagle podczas sprawowania Mszy św. w Nałęczowie 2 listopada 1980 r. Pochowano go w katedrze sandomierskiej. W kwietniu 1994 rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny, zakończony na szczeblu diecezjalnym 4 lipca 1998. Obecnie akta sprawy znajdują się w Rzymie i tam toczy się dalsza część procesu.