Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli.
Paradoksalnie ludzie bardziej dziś niż w czasach Jezusa mogą żyć Jego bliskością; nie tylko spożywając z Nim posiłek, ale także Jego samego jako posiłek, który nas zbawia; nie tylko słuchając Jego nauki, ale także chłonąc Go jako słowo, w którym nam siebie zostawił i nieustannie udziela. A jednak często w ogóle nas to nie wzrusza. Może tu tkwi tajemnica owych ciasnych drzwi, przez które mamy wchodzić? Jezus mówi, że pozostaną one zamknięte dla tych, którzy dopuszczają się niesprawiedliwości. Ale czy niesprawiedliwością nie jest także oziębłość wobec uniżonej bliskości Boga? Jak więc możemy domagać się jedności z Bogiem w niebie, skoro tu, na ziemi, jest nam ona obojętna? Dlatego musimy się opamiętać, póki ciasne drzwi nie są jeszcze zamknięte. Wchodzenie nimi ma początek w zmaganiu o to, aby Jezus był w naszym życiu faktycznie obecny; nie jako przyjemna idea, ale jako prawdziwa osoba. Wszak doświadczenie Jego bliskości rozpoczyna się od uświadomienia sobie Jego realnej obecności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.