Polscy siatkarze pewnie pokonali we Wrocławiu Australijczyków 3:0 we wtorkowym meczu mistrzostw świata i z dwoma zwycięstwami są liderami grupy A. W grupie D Włosi okazali się w Krakowie lepsi od Francuzów 3:2, choć przegrali dwa pierwsze sety.
Polacy nie mieli żadnych problemów z pokonaniem Australijczyków, z którymi po pierwszej serii spotkań byli współliderami grupy A.
Zgodnie z przypuszczeniami w ekipie prowadzonej przez Jona Uriarte pierwszoplanową postacią był Thomas Edgar. Potężnie zbudowany atakujący (212 cm) nie był jednak w stanie w pojedynkę przechylić szali zwycięstwa na korzyść swojej drużyny.
Szkoleniowiec Polaków Stephane Antiga nie popadł jednak w hurraoptymizm. "Dobrze wyglądała nasza zagrywka, ale nadal mamy kłopoty z kontratakiem i nad tym będziemy musieli jeszcze popracować" - zaznaczył Francuz.
W dwóch poprzednich startach w MŚ biało-czerwoni wygrali trzy pierwsze mecze w turnieju.
Gospodarze, którzy w meczu otwarcia na Stadionie Narodowym pokonali Serbów 3:0, zrewanżowali się także wtorkowym rywalom za porażkę sprzed dwóch lat w fazie grupowej igrzysk. W Londynie Australijczycy niespodziewanie pokonali ich 3:1. Przyczyniło się to do tego, że Polacy w ćwierćfinale trafili na późniejszych mistrzów olimpijskich Rosjan zamiast na Niemców.
Siatkarze z antypodów, którzy dwa dni wcześniej wygrali bez straty seta z Kamerunem, spadli na trzecie miejsce w tabeli. Wyprzedzili ich, mający również na koncie jedno zwycięstwo, Argentyńczycy. Drużyna z Ameryki Południowej co prawda przegrała kilka godzin wcześniej z Serbami 1:3, ale ma korzystniejszy bilans setów.
Stawkę w grupie A zamyka Kamerun, który - jako jedyny - przegrał oba dotychczasowe spotkania. W drugiej kolejce lepsi okazali się Wenezuelczycy (3:1), których liderem był zdobywca 26 punktów Kervin Pinerua. Jego drużyna narodowa czekała na zwycięstwo w mundialu osiem lat.
Sporo zwrotów akcji przyniósł wieczorny pojedynek grupy D. Francuzi prowadzili 2:0, ale podopieczni Mauro Berutto obudzili się w ostatnim momencie i wygrali po tie-breaku. Spotkanie to oglądało ponad 11 tysięcy osób, co jest drugim wynikiem pod względem liczby widzów po meczu otwarcia (ponad 63 tysiące).
Ekipy te czekały na możliwość konfrontacji dwa lata. W 2012 roku, w meczu Ligi Światowej, lepsi byli "Trójkolorowi" (3:2). Na arenie międzynarodowej zmierzyły się dotychczas 63 razy, z czego 37 rozstrzygnęła na swoją korzyść drużyna z Italii.
Był to drugi pięciosetowy pojedynek tego dnia w Krakowie. Wcześniej Iran pokonał w takim wymiarze Amerykanów i dzięki temu objął prowadzenie w tabeli (w niedzielę pokonał Włochy 3:1). Podopieczni Slobodana Kovaca mogli liczyć na doping z trybun swoich rodaczek, którym w ojczyźnie nie wolno uczestniczyć w takich imprezach.
W trzecim spotkaniu grupy D Belgowie uporali się bez problemu z Portoryko. Był to pierwszy mecz między tymi zespołami na arenie międzynarodowej.
W środę mecze drugiej kolejki rozegrają zespoły z grup B (Katowice) i C (Gdańsk).