W Wenecji przystąpiono do usuwania kłódek, zawieszonych przez zakochanych na mostach i w pobliżu zabytków. O wadze tego problemu, i to w dosłownym znaczeniu, świadczy to, że tylko na Moście Akademii zaczepiono ponad 20 tysięcy "kłódek miłości".
To nie jest uroczy gest, ale bezmyślny zwyczaj - podkreślają władze miejskie Wenecji, które rozpoczęły akcję usuwania kłódek i prowadzą jednocześnie skierowaną do turystów z całego świata kampanię pod angielskim kryptonimem : "Unlock your love". Proszą ich, by nie przypieczętowywali w ten sposób swej miłości.
Apele tej treści znalazły się na 2 tysiącach afiszy rozlepionych w historycznym centrum oraz na ulotkach.
Specjalna ekipa zaczęła od zdejmowania żelastwa z drewnianego Ponte dell'Accademia.
Pierwszego dnia prac robotnicy usunęli z tego mostu nad Canal Grande 7 tysięcy kłódek różnych rozmiarów, pozostawionych przez pary jako symbol ich miłości.
Przedstawiciele władz miasta powiedzieli, że wszyscy muszą zrozumieć, że przyczepianie kłódek do zabytkowych budowli to nie dowód miłości, ale "zniewaga dla dziedzictwa kultury".
"Zrobimy wszystko, aby karać tych, którzy ulegają tej głupiej modzie"- zapowiedziano.
"Niemal nikt nie jest świadom tego , że przyczepiając kłódkę popełnia czyn wandalizmu, zwłaszcza w tak wrażliwym i delikatnym miejscu, jak Wenecja"- zauważył pisarz Alberto Toso Fei, jeden z inicjatorów kampanii "antykłódkowej".
Z podobnym problemem musiał zmierzyć się wcześniej Rzym, gdzie tysiące takich symboli miłości trzeba było zerwać z Ponte Milvio, nazywanego "mostem zakochanych". (PAP)
sw/ jm/