Nie żyje górnik, który był poszukiwany przez ratowników po wstrząsie, do którego doszło w piątek w należącej do KGHM kopalni Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie). W wyniku wstrząsu rannych zostało czterech innych górników.
Dwóch górników nie żyje, sześciu jest nadal poszukiwanych. To wynik nocnego wstrząsu górotworu, do jakiego doszło w kopalni Rudna. Do Polkowic jedzie premier Beata Szydło.
Dwóch górników nie żyje, a sześciu jest wciąż poszukiwanych w należącej do KGHM kopalni Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie), gdzie we wtorek wieczorem doszło do silnego wstrząsu.
W parafii pw. Chrystusa Króla w Bolesławcu odbyła się Msza św. pogrzebowa za poległych górników, którzy pochodzili z Bolesławca - Arkadiusza Sowę i Andrzeja Burdzego. Mszy św. przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski.Foto: Roman Tomczak /Foto Gość
Trzeci z górników poszukiwanych po wstrząsie w należącej do KGHM kopalni Rudna w Polkowicach nie żyje - poinformował w środę dyrektor kopalni Rudna Paweł Markowski.
- Mamy dwie prawdopodobne lokalizacje. Staramy się dotrzeć do obu - mówi przedstawicielka KGHM. Od wielu godzin zastępy ratowników górniczych i ciężki sprzęt drążą zawalone chodniki.
Do tragedii doszło dziś w kopalni ZG "Rudna".
Czwarty z górników poszukiwanych po wstrząsie w należącej do KGHM kopalni Rudna w Polkowicach nie żyje - poinformował w środę dyrektor kopalni Paweł Markowski. Pod ziemią nadal znajdują się cztery osoby, do których próbują dotrzeć ratownicy.
O trzeciej w nocy ewakuowano pracowników szybu Rudna Główna. Powodem był anonimowy telefon o podłożonej bombie. Ludzie nadal czekają przed kopalnią.
W nocy z 6/7 kwietnia dyspozytor kopalni ZG Rudna Główna (KGHM) odebrał telefon o podłożonej bombie. Ewakuowano pracowników. Pirotechnicy policyjni sprawdzili kopalnię.
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07