Co można powiedzieć o dzisiejszym patronie, św. Albercie Wielkim? Prawdziwy człowiek renesansu urodziny w średniowieczu.
Wychowani w czasach pokoju i dobrobytu nie potrafimy sobie wyobrazić świata sprzed 1000 lat.
"Łatwiej jest głosić pokój, niż go zachować." Ot, taka sobie myśl na początek. Nie moja, broń Boże. Przypisuje się ją francuskiemu pisarzowi o pseudonimie literackim André Maurois [murła], ale trafia w sedno w związku z dzisiejszym świętem i powiązanym z nim patronem.
Interesował się : anatomią, botaniką, chemią, embriologią, geologią, optyką, rolnictwem, zoologią. W 1250 roku uzyskał arszenik, odkrył też wykorzystane kilkaset lat później w fotografii zjawisko światłoczułości azotanu srebra.
Biskup Jan Kopiec poświęcił kościół parafii św. Michała Archanioła przy gliwickiej kurii. Zostało jednak zachowane pierwotne wezwanie, pod jakim budynek poświęcony był 85 lat temu.
To jedna z najciekawszych postaci, jakie wydał polski Kościół. Osoba świecka, która założyła zgromadzenie albertynów, będące częścią trzeciego zakonu św. Franciszka.
Trzech młodych mężczyzn przyjęło 25 lutego w Knurowie świecenia diakonatu. To Bartłomiej Cudziło z Knurowa, Grzegorz Kapuła z Rybnika i Mateusz Mryka z Tychów.
Jak najkrócej opisać dzisiejszego patrona? Jezuita z Chile. Ktoś, kto łączy w sobie rozedrgany południowoamerykański temperament z niezmiennością nauczania Kościoła.
14 września 335 roku w Jerozolimie po raz pierwszy wystawiono do publicznej adoracji odnalezione na Golgocie relikwie Świętego Krzyża.
Zamienił świat sztuki na świat ludzkiej nędzy. Jego pogrzeb staje się manifestacją. Cały Kraków żegna „najpiękniejszego człowieka pokolenia”, za trumną idą tłumy biedaków.
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07