Chrześcijanin a polityka
Apostoł każe nam błagać i modlić się za sprawujących władzę i za możnych tego świata, byśmy „mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością”. Skąd ta potrzeba wtargnięcia modlitwy w politykę, wznoszenia do nieba rąk czystych, bez gniewu i sporu? Może stąd, iż rządzący mówią jedno, a robią coś innego?