Tusk: ws. dyrektywy metanowej będziemy działali na rzecz derogacji dla polskich kopalń
Roman Koszowski /Foto Gość

Tusk: ws. dyrektywy metanowej będziemy działali na rzecz derogacji dla polskich kopalń

PAP

publikacja 26.03.2023 10:33

W sprawie unijnej dyrektywy metanowej będziemy działali na rzecz jakiejś formy derogacji dla polskich kopalń - zapewnił w niedzielę w Katowicach lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. Przyznał, że regulacja w proponowanej formie uderzyłaby przede wszystkim w Polskę.

"Trzeba zrobić wszystko; ja też użyję wszystkich narzędzi, jakie mam do dyspozycji, żeby przekonać naszych partnerów w Europie, że Polska potrzebuje w tej kwestii specjalnego traktowania, a więc pewnej derogacji, pewnego wyłączenia, bo musimy mieć po prostu więcej czasu, żeby się do tych zrozumiałych postulatów środowiskowych, klimatycznych, dostosować" - zadeklarował przewodniczący PO.

Dyskutowane obecnie w Parlamencie Europejskim regulacje wprowadzają od 2027 r. normę 5 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla innego niż koksowy (pierwotnie projekt dopuszczał emisję 0,5 tony metanu), a od roku 2031 - 3 tony gazu na 1000 ton węgla, w tym koksowego. Polskie kopalnie emitują więcej - średnio od 8 do 14 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla, zostałyby więc obłożone wysokimi karami za przekroczenie norm - w Polskiej Grupie Górniczej byłoby to ok. 1,5 mld zł rocznie. Tym samym nawet dwie trzecie kopalń PGG musiałoby zostać zamkniętych już w 2027 roku.

Pytany o projekt rozporządzenia metanowego podczas niedzielnej konferencji prasowej w Katowicach, Donald Tusk zarzucił pasywność, niekompetencję i zaniedbanie w tej sprawie rządowi Mateusza Morawieckiego.

"Ta ponura cisza (wokół projektowanej regulacji - PAP) była bardzo niepokojąca wtedy, kiedy rząd Morawieckiego miał szanse i czas zawalczyć o interesy polskich kopalń - wtedy, kiedy decydował się na wsparcie tego ambitnego programu europejskiego, klimatycznego. Nic w tej sprawie nie zrobili" - ocenił polityk PO.

"Dzisiaj to jest niestety () krzyk po zdarzeniu, usiłowanie zrzucenia - jak zawsze - odpowiedzialności. Za chwilę usłyszymy +wina Tuska+, i nawet nie wiem wtedy, czy płakać czy się śmiać, że nawet w tej sytuacji oni uciekają od odpowiedzialności. Kwestia dyrektywy metanowej to kolejne zaniedbanie, pasywność, brak kompetencji Morawieckiego i jego ekipy" - powiedział Tusk.

"Na szczęście mamy ludzi tam (w Brukseli - PAP), którzy wiedzą o co chodzi i od samego początku starają się korygować ewentualne decyzje na korzyść Polski" - dodał polityk PO, deklarując, iż w sprawie rozporządzenia metanowego "naprawdę ciężko pracuje" europoseł, b. premier Jerzy Buzek. "Będziemy działali na rzecz jakiejś formy derogacji dla polskich kopalń" - zapewnił Tusk.

Jak mówił, w tej sprawie argumentem jest to, iż Polska, podobnie jak cała Europa, chce "walczyć z kryzysem klimatycznym i chronić nasze środowisko, ale to nie może być tak, że Polska ma ponosić główny ciężar tej walki z klimatem".

"Tak się złożyło, przecież to nie jest nasza wina, że dyrektywa metanowa uderzyłaby przede wszystkim, a właściwie prawie wyłącznie w Polskę" - przyznał Tusk, zapowiadając staranie o korzystne dla polskich kopalń derogacje. "W przeciwieństwie do ekipy pana Morawieckiego i całego PiS-u, my będziemy robili to naprawdę z determinacją i, moim zdaniem, kompetentnie" - powiedział.

W sobotę europosłowie różnych opcji politycznych podpisali w Katowicach deklarację, w której potwierdzili zaangażowanie na rzecz rozwiązań służących zablokowaniu unijnego rozporządzenia metanowego w obecnym kształcie. Projekt tej regulacji nazwano "krzywdzącym dla polskiego przemysłu wydobywczego".

Sobotnie spotkanie z europosłami zainicjowały: śląsko-dąbrowska i górnicza Solidarność, Związek Zawodowy Górników w Polsce i Porozumienie Związków Zawodowych Kadra. Wśród uczestników byli m.in. byli premierzy, europosłowie Jerzy Buzek (KO) i Beata Szydło (PiS), a także Łukasz Kohut i Marek Balt (Lewica) oraz Grzegorz Tobiszowski, Izabela Kloc, Jadwiga Wiśniewska i Anna Zalewska (PiS), a także przedstawiciel Jana Olbrychta (KO).

Według ostatnich informacji, głosowanie rozporządzenia w Parlamencie Europejskim nastąpi prawdopodobnie w maju tego roku.

W sobotniej deklaracji przypomniano, iż ponad 80 proc. wydobywanego w Polsce węgla kamiennego (zarówno energetycznego, jak i koksowego) pochodzi z pokładów metanowych. Polskie spółki węglowe w ostatnich latach podejmowały wiele inwestycji służących wykorzystaniu metanu ze stacji odmetanowania kopalń.

W deklaracji oceniono również, że projekt unijnego rozporządzenia traktuje w sposób nierówny spółki górnicze działające na terenie państw unijnych oraz podmioty spoza UE, a także eksporterów węgla. Projekt nie nakłada bowiem kar za import węgla lub jego produkcję poza granicami UE w sposób adekwatny do obciążeń przewidzianych dla unijnych producentów. Radykalnie narusza to "elementarne reguły wolnej i sprawiedliwej konkurencji" - uważają sygnatariusze deklaracji, zwracając uwagę, iż w ub. roku import węgla do UE wyniósł ok. 125 mln ton, stanowiąc ok. 70 proc. całkowitego zużycia tego surowca na terenie Wspólnoty.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.