Świętych męczenników Augustyna Zhao Rong i Towarzyszy

Świętych męczenników Augustyna Zhao Rong i Towarzyszy

Brak komentarzy: 0

publikacja 09.07.2022 09:32

Co można znaleźć w mroku lochów i więzień?

Co można znaleźć w mroku lochów i więzień? Prawdę o potwornej deprawacji ludzkiej duszy? O otchłani zła, w jaką może wpaść człowiek? Też. Ale akurat dzisiejszy patron spotkał tam Chrystusa. Jako chiński żołnierz z prowincji Syczuan Zhao Rong pełnił obowiązki strażnika. Był rok 1772 i właśnie rozpoczynała się w Chinach fala prześladowań chrześcijan. Jednym z tych, którzy trafili wtedy do cel był francuski misjonarz, Jean-Martin Moye. Świadectwo jego życia, a także rozmowy z tym kapłanem kontynuowane po jego zwolnieniu sprawiły, że Zhao Rong nie tylko opuścił wojsko, ale 28 sierpnia 1776 roku przyjął chrzest, bierzmowanie i nowe imię – Augustyn – na cześć  patrona tego wyjątkowego dnia. Wyjątkowy był jednak także i nasz neofita, który tak bardzo zaprosił wtedy nowo poznanego Chrystusa do swego życia, że w roku 1781 przyjął także święcenia kapłańskie. Przez ponad 30 lat częściowo publicznie, częściej zaś w konspiracji, ksiądz Augustyn Zhao Rong pełnił swoją posługę, aż w okresie kolejnej fali prześladowań z początku XIX wieku został aresztowany, gdy udzielał sakramentów choremu. Choć liczył sobie wtedy 69 lat, został skazany na 60 uderzeń bambusowym kijem w kostki i 80 policzków zadanych skórzaną podeszwą. Jego organizm nie wytrzymał takiej kary. Augustyn Zhao Rong zmarł w 1815 roku, stając się tym samym pierwszym chińskim kapłanem-męczennikiem.

 

Tak stało się ze św. do kogo miał stanąć na straży w więzieniu. Urodzony w Kweichou w 1746 roku, w wieku 26 lat Zhao Rong został wysłany do pilnowania niektórych uwięzionych chrześcijan: wśród nich był ksiądz, którego przykład skłonił młodego strażnika do proszenia o chrzest. Przyszły męczennik został ochrzczony i konfirmowany 28 sierpnia, postanawiając przyjąć imię świętego dnia Augustyna. Po studiach teologicznych został ostatecznie wyświęcony na kapłana w 1781 r. i wysłany na misję w tereny górskie. Rozpoznany, został jednak aresztowany i zabity podczas prześladowań w 1815 r. Wspominany jest wraz ze 119 innymi męczennikami w Chinach.

pierwszego chińskiego kapłana męczennika, spotkanie odbyło się dzięki świadectwom niektórych prześladowanych chrześcijan. Tak też, jak to się stało w przypadku św. Pawła, otworzyły mu się oczy i zdecydował się żyć w świetle Ewangelii. Urodzony w Kweichou w 1746 r., w 1772 r. jako żołnierz armii cesarskiej, został wysłany do pilnowania niektórych chrześcijan uwięzionych za wiarę: wśród nich byli księża, którzy nadal głosili Ewangelię. Przyszły męczennik nawrócił się, został ochrzczony i bierzmowany 28 sierpnia, postanawiając przyjąć imię świętego dnia Augustyna. Po studiach teologicznych został wyświęcony na kapłana w 1781 r. i wysłany na misję w tereny górskie. Rozpoznany, został jednak aresztowany i zabity podczas prześladowań w 1815 r. Wspominany jest wraz ze 119 innymi męczennikami w Chinach, których sprawy zostały zjednoczone w 2000 r.: Papież Jan Paweł II kanonizował ich razem 1 października roku jubileuszowego.

Jak światło, które oślepia i otwiera oczy, tak Ewangelia może rozprzestrzeniać się tylko wokół tych, którzy żyją zanurzeni w życiu Boga.Tak stało się ze św. do kogo miał stanąć na straży w więzieniu. Urodzony w Kweichou w 1746 roku, w wieku 26 lat Zhao Rong został wysłany do pilnowania niektórych uwięzionych chrześcijan: wśród nich był ksiądz, którego przykład skłonił młodego strażnika do proszenia o chrzest. Przyszły męczennik został ochrzczony i konfirmowany 28 sierpnia, postanawiając przyjąć imię świętego dnia Augustyna. Po studiach teologicznych został ostatecznie wyświęcony na kapłana w 1781 r. i wysłany na misję w tereny górskie. Rozpoznany, został jednak aresztowany i zabity podczas prześladowań w 1815 r. Wspominany jest wraz ze 119 innymi męczennikami w Chinach.

 

Dzisiaj stoi przed nami nie lada wyzwanie : w krótkiej formie mamy wspomnieć aż 120 męczenników, którzy swoje życie oddali w różnych miejscach i różnych czasach. Czy jest w ogóle coś takiego, co ich łączy, oczywiście oprócz faktu, że swoje życie oddali za wiarę w Chrystusa? Otóż wspólnym mianownikiem dla tych wszystkich wyniesionych do chwały ołtarzy dzieci, kobiet i mężczyzn, dla osób świeckich i konsekrowanych, dla Europejczyków i Azjatów są Chiny. Co prawda Dobra Nowina trafiła tam już w V wieku, ale dopiero pojawienie się w XVI wieku misji europejskich istotnie wpłynęło na ewangelizację tego olbrzymiego kraju. Ponieważ jednak nie wszystkim się to podobało, dlatego wraz z głoszeniem Dobrej Nowiny do głosu zaczęły dochodzić również postawy zgoła jej przeciwne. Niektóre motywowane religijnie czy filozoficznie, inne mające swoje korzenie w polityce albo ideologii. Stąd tak wielka trudność, by o tej wspominanej dzisiaj grupie 120 osób opowiedzieć coś wspólnie. Nie jest jednak tak, by w tym gronie osób nie znalazł się ktoś taki, kto niczym światło w soczewce, nie skupiałby w sobie wszystkich paradoksów męczenników Kościoła Chin. Oto on : młody żołnierz z prowincji Syczuan, który dostał za zadanie eskortować do Pekinu grupę chrześcijańskich więźniów. Ich cierpliwość i odwaga mocno zapadły mu w pamięć. Tak mocno, że gdy 10 lat później, już jako 30-latek poznał aresztowanego ojca Marcina Moye, to zapragnął bliżej poznać wiarę tego więźnia. Świadectwo życia zakonnika i wygłoszona przy okazji rozmów katecheza sprawiły, że bohater naszej dzisiejszej historii nie tylko przyjął chrzest, ale i opuścił wojsko. Mało tego, przez następnych pięć lat pilnie przygotowywał się do kapłaństwa i ostatecznie przyjął święcenia w roku 1781. Następnie przez wiele lat częściowo publicznie, częściej w konspiracji, pełnił kapłańską posługę. Dopiero 30 lat później, w okresie prześladowań z początku XIX wieku, został aresztowany, gdy udzielał sakramentów choremu i uwięziony w Chengdu. Choć liczył sobie 69 lat, został skazany na 60 uderzeń bambusowym kijem w kostki i 80 policzków zadanych skórzaną podeszwą. Jego organizm nie wytrzymał takiej kary. Ponieważ ten zmarły w 1815 roku człowiek był jednocześnie pierwszym chińskim kapłanem-męczennikiem, nic dziwnego, że otwiera wspominaną dzisiaj grupę 120 osób, które w Chinach oddały swoje życie za Chrystusa. Wypada również nać jego imię. Znacie je państwo? To św. Augustyn Zhao Rong.

 

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.