Podczas liturgii Wielkiego Piątku pod przewodnctwem bpa Piotra Gregera w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.
Podczas liturgii Wielkiego Piątku pod przewodnctwem bpa Piotra Gregera w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Bp Greger w Żywcu: Jezus nie idzie po krzyż, On idzie na krzyż!

Brak komentarzy: 0

Urszula Rogólska

publikacja 16.04.2022 02:28

- Sercem Dobrej Nowiny, którą uczniowie mieli do przekazania swoim następcom, była właśnie prawda o męce i zmartwychwstaniu Jezusa - mówił bp Piotr Greger podczas liturgii Wielkiego Piątku w żywieckiej konkatedrze Narodzenia NMP.

W Wielki Piątek biskup Piotr Greger przewodniczył liturgii w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu, podczas której odsłonił krzyż do adoracji, a na koniec przeniósł Najświętszy Sakrament do grobu Pańskiego.

W homilii biskup zauważył, że pytanie stanowiące klucz do zrozumienia zapisu Ewangelii mówiącej o męce nasuwa się samo: Dlaczego ktoś taki jak Jezus skończył na krzyżu?

Biskup Greger zaznaczył: - Wiara w Boga ukrzyżowanego nie jest dla nikogo prosta do przyjęcia ani oczywista. Łatwiej nam uwierzyć w Boga mocnego, który dokonuje cudów, w Boga uciszającego burzę na jeziorze czy wskrzeszającego z grobu Łazarza niż w Boga umierającego na krzyżu jak złoczyńca. Łatwiej nam zaakceptować Boga triumfującego niż Tego, który - w ludzkich kategoriach myślenia - ponosi dotkliwą porażkę.

Podczas liturgii Wielkiego Piątku pod przewodnctwem bpa Piotra Gregera w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.

Podczas liturgii Wielkiego Piątku pod przewodnctwem bpa Piotra Gregera w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jak tłumaczył biskup, gdyby Jezus zszedł wtedy z krzyża (a mógł to uczynić), objawiłby swoją potęgę i moc: - Jednakże wtedy radykalnie zmieniłby się cały sens objawienia mającego się dokonać właśnie przez krzyż. W odwiecznych planach Bożych w taki właśnie sposób miała się objawić prawda o bezgranicznej miłości. Jezus, zmierzając do Jerozolimy, wie, po co idzie. Mówi swoim uczniom o tym otwarcie, chociaż nie potrafią tego zrozumieć: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Jezus nie idzie po krzyż, On idzie na krzyż!

Sercem Dobrej Nowiny, którą uczniowie mieli do przekazania swoim następcom, była właśnie prawda o męce i zmartwychwstaniu Jezusa.

Biskup zaprosił do koncentrowania się na jednym ze szczegółów opisu męki Pana Jezusa - gąbce octu, którą podano Jezusowi do ust. Czy miała to być forma ulgi w cierpieniu czy też kolejna forma znęcania się nad skazańcem?

Podczas liturgii Wielkiego Piątku pod przewodnctwem bpa Piotra Gregera w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.

Podczas liturgii Wielkiego Piątku pod przewodnctwem bpa Piotra Gregera w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- Ocet, czyli sfermentowane wino, czasem zmieszane z wodą lub oliwą było używane przez żołnierzy rzymskich jako napój. Teoretycznie podanie octu skazańcowi mogło być gestem miłosierdzia wobec niego. Mogło przynieść ulgę, a nawet odurzyć i uśmierzyć ból tego, kto umierał w cierpieniach - wyjaśniał bp Greger, cytując Stary Testament, gdzie w Księdze Przysłów czytamy: Daj sycerę skazańcom, a wino zgorzkniałym na duchu: niech piją, niech nędzy zapomną, na trud już niepomni.

- Z tego powodu, jak podkreślają niektórzy, Jezus odmówił picia octu, by do końca świadomie przyjąć na siebie to wszystko, co mu ludzie uczynili - powiedział bp Piotr. - Ta odmowa ma także wymiar symboliczny, bowiem od picia wina i octu, według Księgi Liczb, powstrzymywali się ci, którzy składali ślub nazireatu, poświęcając się w szczególny sposób Bogu.

Z drugiej strony Stary Testament zawiera także teksty mówiące o podawaniu octu do picia jako swoistej torturze.

Podczas liturgii Wielkiego Piątku pod przewodnctwem bpa Piotra Gregera w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.

Podczas liturgii Wielkiego Piątku pod przewodnctwem bpa Piotra Gregera w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Dalej biskup zwrócił uwagę, że: - W tekście Mateusza i Marka Jezus nie kosztuje podawanego Mu octu i oddaje ducha. Łukasz mówi jedynie, że szydzili z Niego żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet; zatem nie wiadomo, czy Jezus go skosztował. Po czym jest jeszcze scena z dwoma łotrami i następnie śmierć Jezusa na krzyżu. Zaś w tekście Jana Pan Jezus wypowiada słowo: Pragnę, a następnie, po skosztowaniu octu, który Mu do ust podano: Dokonało się. I skłoniwszy głowę oddał ducha. Niektórzy widzą w tym zachowaniu wypełnienie słów Jezusa o wypiciu kielicha podanego Jezusowi przez Ojca; inni zaś dostrzegają nawiązanie do tortury, którą Jezus dodatkowo przyjął na siebie, podkreślając w ten sposób bezmiar swojej miłości okazanej wobec człowieka.

Na koniec biskup zaznaczył: - Wielki Piątek to czas budzenia się z religijnego letargu, wychodzenia z religijności tłumu, by coraz bardziej stawać się uczniami Jezusa, zdolnymi i gotowymi do osobistego opowiedzenia się po Jego stronie, z pełną akceptację wymagań, jakie zawiera tajemnica Chrystusowej miłości objawionej poprzez mękę, cierpienie i śmierć na drzewie krzyża.

W modlitwie powszechnej - w Wielki Piątek rozbudowanej - odczytano dodatkowe, specjalne wezwanie modlitewne za Ukrainę:

Módlmy się za naród ukraiński, doświadczający rosyjskiej napaści wojennej, za uchodźców i ofiary śmiercionośnych ataków, niech nasz Bóg i Pan powstrzyma przemoc, gwałt i zniszczenie, aby zapanował upragniony pokój.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.