Św. Marcelin i Piotr

Św. Marcelin i Piotr

Brak komentarzy: 0

publikacja 02.06.2021 00:15

Historię tych dwóch świętych, razem głoszących Ewangelię i razem umęczonych za wiarę, poznajemy dzięki martyrologium świętego Hieronima i wspomnieniom papieża, świętego Damazego, który opis ich męczeństwa miał zaczerpnąć od kata wykonującego wyrok.

Historię tych dwóch świętych, razem głoszących Ewangelię i razem umęczonych za wiarę, poznajemy dzięki martyrologium świętego Hieronima i wspomnieniom papieża, świętego Damazego, który opis ich męczeństwa miał zaczerpnąć od kata wykonującego wyrok. Dlaczego zaś w ogóle ów kat, o imieniu Doroteusz, postanowił zwierzyć się z opisu egzekucji owych dwóch chrześcijan biskupowi Rzymu? Czyżby nie wiedział z kim rozmawia? Nic z tych rzeczy, to była z jego strony forma świadectwa, bo swoje nawrócenie człowiek ów zawdzięczał właśnie św. Marcelinowi i Piotrowi, których dane mu było poznać w ostatnich godzinach ich życia. Do tego momentu Doroteusz nie miał pojęcia, że św. Marcelin jest kapłanem, św. Piotr jego pomocnikiem i egzorcystą, a Chrystus Synem Bożym, w którym każdy człowiek znajduje zbawienie i otrzymuje szansę na nowe życie. Oczywiście tego nowego życia można nie przyjąć, Zbawiciela odrzucić, a jego sługi skazać na śmierć przez ścięcie mieczem  za szerzenie „chrześcijańskiego zabobonu”. Ponieważ był już jednak rok 304 i Rzymianie zaczęli rozumieć, że spektakularne krwawe prześladowania wcale nie odstraszają kolejnych wyznawców od pójścia za Chrystusem, więc na miejsce egzekucji świętych Marcelina i Piotra wybrali odludną polanę w lesie oddalonym około 3 mil od murów Wiecznego Miasta. Duchowni zostali przyprowadzeni na miejsce kaźni i zmuszeni do wykopania sobie grobu. Czas ten postanowili jednak wykorzystać, by niejako przy okazji, opowiedzieć swoim katom o Chrystusie. I tak oto, choć umarli, a ciała ich ukryto, to jeden ze strażników i wykonawców kary, właśnie wspomniany Doroteusz, historię Syna Bożego zabrał w swoim sercu do domu, by wkrótce się nawrócić i przyjąć chrzest. Z czasem okazało się także, że i próba ukrycia tej zbrodni niespecjalnie się powiodła, bo ciała dzisiejszych patronów znalazły dwie kobiety, św. Lucyla i Firmina i wyprawiły im należyty pogrzeb. Gdzie? Jak podaje marytyrologium, było to „przy dwóch drzewach laurowych na trzeciej mili od Via Labicana", tuż obok ciała św. Tyburcjusza, które to miejsce z czasem stało się znane jako Katakumby Marcelina i Piotra. Bo, jak Jezus mówił do tłumów w Ewangelii wg. św. Łukasza: "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome."

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.