O awarii kotła w zabrzańskiej elektrociepłowni spółka Fortum poinformowała w poniedziałek późnym popołudniem. Zapewniła, że ciepło na czas usuwania awarii w Zabrzu i Bytomiu będzie dostarczane z uzupełniających tzw. instalacji szczytowych. Jest go jednak mniej, niż zwykle, co przy niskiej temperaturze zewnętrznej przekłada się na obniżenie temperatury w sieciach ciepłowniczych obu miast.
Jeszcze we wtorek, po wstępnym wychłodzeniu kotła elektrociepłowni, możliwe było wejście do jego wnętrza. Przyczyną awarii okazała się nieszczelność układu ciśnieniowego zlokalizowana na wysokości ok. 40 m wewnątrz kotła. Aby dostać się na tę wysokość, konieczna była budowa rusztowania.
W środę wieczorem przeprowadzono oględziny uszkodzonego miejsca. Okazało się, że do wymiany jest kilkanaście odcinków rur o łącznej długości 20 metrów. Prace według Ławreckiego rozpoczęto niezwłocznie; zaplanowano, że potrwają do piątkowego popołudnia, a następnie wykonane spoiny zostaną prześwietlone rentgenem przemysłowym. W razie pozytywnego wyniku tego badania rusztowanie ma zostać rozebrane, a kocioł uruchomiony.