publikacja 21.07.2019 16:53
- Wielu ludziom niełatwo w małżeństwie - walczą, przepychają się. A nie wiedzą, jak niewiele im trzeba, by stworzyli szczęśliwe rodziny - mówią uczestnicy spotkań dla rodzin i narzeczonych, których od 14 do 21 lipca gościła łąka u hermanickich dominikanów.
- Wydaje się, że co roku mówi się tutaj to samo, ale zmienia się nasza relacja małżeńska, rodzicielska - słyszymy rzeczy, które kiedyś nam umykały - uzupełnia Joanna.
- Na co dzień żyjemy w świecie, w którym widzimy, jak wielu ludziom niełatwo w małżeństwie. Są rzeczy, które dla nas są jasne i oczywiste, bo dostaliśmy pewną wiedzę, jak funkcjonuje mężczyzna, jak kobieta, jak rozmawiać, żeby się porozumieć. Ludzie, którzy nie mają tej wiedzy, walczą, przepychają się. Nie wiedzą jak niewiele trzeba, by stworzyć szczęśliwe rodziny - tłumaczy Mariusz.
Zgodnie mówią, że każdy trzeci tydzień lipca w Hermanicach jest właśnie dla tych, którzy tęsknią za normalnością w małżeństwie, w rodzinie.
Wśród około 60 uczestników hermanickiego tygodnia byli Sylwia i Maciej Wróblowie z Otwocka. Próbują policzyć, które to ich wakacje u dominikanów w Ustroniu. Trzecie albo czwarte. - Ciągle mamy niedosyt - mówią. - Podobno z każdego wykładu przyswajamy 10 procent przekazanej wiedzy. Żeby osiągnąć sto procent, trzeba więc tu jeździć przez co najmniej 10 lat - uśmiechają się.
Sylwia dodaje: - W tym roku odkryłam tutaj, jak daleko mi do ideału, i że to ja bardziej niż mój mąż potrzebuję tych rekolekcji.
- Ten tydzień daje szansę na wnikliwe poznanie siebie, swojego małżeństwa - mówi Maciej. - I jest jeszcze ważna wartość dodana: nigdy, na żadnych wakacjach, nie wypocząłem tak jak tutaj. Tu mam megawypoczynek na sto procent. Wysypiam się, mam ciszę i spokój!
Ewelina Trzaskowska z Otwocka, razem z mężem, do Hermanic jeździ od około 10 lat. - Zaczęliśmy przyjeżdżać jako narzeczeni. Co roku słyszę coś nowego, adekwatnego do sytuacji, którą akurat przeżywamy - zaznacza. - W tym roku jakoś szczególnie trafiają do mnie słowa kardynała Wyszyńskiego, przytoczone przez Jacka Pulikowskiego: "Ludzie mówią, że czas to pieniądz, a ja mówię, że czas to miłość"…
Jacek Pulikowski poprowadził kolejne spotkania dla rodzin i narzeczonych w Hermanicach.
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Ustaliliśmy, że dla urozmaicenia te nasze lipcowe spotkania będą taką trójpolówką, zmieniającą się co trzy lata - opowiada Jacek Pulikowski. - Mamy trzy tematy wiodące: więź małżeńska, więź intymna i seksualność oraz wychowanie. Po trzech latach - powtórka. Trzy lata to dużo w życiu małżeńskim, rodzinnym. Po takim czasie odbieramy te zagadnienia zupełnie inaczej. Słuchanie niby tego samego przynosi zupełnie inny pożytek.
W tym roku tematem wiodącym była więź małżeńska, a wśród tematów między innymi: miłość: jej istota i rozwój, komunikacja między małżonkami, różnice między kobietą i mężczyzną w przeżywaniu miłości, trudności w małżeństwie, płciowość, płodność, szczęście, więź intymna małżonków, przyczyny rozpadu więzi małżeńskiej, odpowiedzialne rodzicielstwo, NPR i troska o życie, wychowanie do Dobra, Prawdy i Piękna, wychowanie do miłości czy samowychowanie. Wśród wykładowców byli: Jadwiga i Jacek Pulikowscy, prof. Katarzyna Olbrycht, o. Paweł Krupa OP, Damian Tomczak, Andrzej Blumczyński i Stanisław Sławiński.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07