Jak ocenił, dotychczasowe działania szefa LOT "były prowadzone w złej wierze, a negocjacje miały charakter pozorowany".
Związkowiec dodał, że piątkowe orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie uznaje za "nieprawomocne, bezprawne i nieobowiązujące związki zawodowe do powstrzymania się od strajku".
Związki zawodowe w LOT oczekują działań od premiera; w przypadku ich braku do połowy maja, zostanie podana nowa data strajku – powiedział Rzeszot.
Oświadczył, że decyzja o wstrzymaniu strajku została podjęta po decyzji o odwołaniu przewodniczącego rady nadzorczej spółki.
"Decyzję o przełożeniu strajku podjęliśmy po decyzji premiera Mateusza Morawieckiego o odwołaniu przewodniczącego rady nadzorczej, którą traktujemy jako pozytywny przejaw woli do zakończenia sporu w PLL LOT" – powiedział Rzeszot.
"W wypadku braku działań premiera do połowy maja, poinformujemy o naszej decyzji w sprawie nowego terminu strajku pracowników PLL LOT, za który wyłączną odpowiedzialność będzie ponosił (prezes) Rafał Milczarski" – dodał Rzeszot.
Według niego "gra prezesa Rafała Milczarskiego jest prowokacją, gdy my po prostu chcemy dialogu i przestrzegania prawa".
"Liczymy na poczucie odpowiedzialności premiera, od którego oczekujemy dynamicznych, a nie pozornych działań w celu osiągnięcia porozumienia" – powiedział.
Zaznaczył, że do decyzji o wstrzymaniu strajku przyczyniła się chęć zapewnienia komfortu pasażerom "w okresie majowego wypoczynku", a brak regulaminu wynagradzania jest tyko jednym ze spornych punktów.