Andrychowski rekolekcjonista - o. Adam Szustak OP
Andrychowski rekolekcjonista - o. Adam Szustak OP
Urszula Rogólska /Foto Gość

Jaguar pod drzwiami - niemożliwe się stało

Komentarzy: 1

Urszula Rogólska

publikacja 22.12.2017 03:38

70-letnia Elżbieta jest w ciąży, podobnie jak dziewica - Maryja. Piotr chodzi po wodzie i w samo południe łowi hałdy ryb. A o. Adam Szustak w kieszeni odnajduje 1500 zł, których tam miało nie być i... super auto przed plebanią. Niemożliwe?

Wsiedli do łodzi. Ewangelia nie pisze ani słowa o tym, czego Pan Jezus nauczał. Jak skończył - może było wczesne przedpołudnie, może południe - co mógł myśleć Piotr? Pomogłem, byłem kulturalny, człowiek był w potrzebie, skończył - a więc: do domu.

Uczestnicy rekolekcji słuchali o tym, co po ludzku (ale tylko po ludzku) niemożliwe

Uczestnicy rekolekcji słuchali o tym, co po ludzku (ale tylko po ludzku) niemożliwe
Urszula Rogólska /Foto Gość

Tymczasem Jezus wpada na pomysł, żeby popłynęli na środek jeziora i ryby łowili. - Myślę, że ta droga od brzegu, na środek jeziora, to było najgorsze 40 minut w życiu Piotra - mówił o Szustak - Ryby łowi się w nocy, a najlepiej tuż przed świtem. Oni pracowali całą noc - nie cały dzień. Mało tego. Pan Jezus mówi: Wypłyńmy na środek jeziora. Każdy rybak wie, że ryb się nie łowi na środku jeziora, tylko wokół niego, tam gdzie one żerują przy dnie. Pan Jezus zachowuje się w tej Ewangelii jakby nie miał bladego pojęcia o łowieniu ryb. Jak Piotr płynął, to sobie pewnie myślał: ja do tej wioski nie wracam. Tam na brzegu cała wioska, teściowa, żona, koledzy. Piotr ma najgorsze myśli: zrobił ze mnie idiotę, wszyscy będą się ze mnie śmiali. Na pewno nic tu nie złowimy. I co się dzieje? Pan Jezus mówi: Piotrek, rzucaj.

Ewangelia mówi, że złowili tak wielkie mnóstwo ryb, że musieli przywołać drugą łódź. Tam prawdopodobnie była cała hałda tych ryb. I co się stało? Piotr padł Jezusowi do kolan - w te ryby - i mówi: Odejdź ode mnie Panie, bo ja jestem grzeszny.

Co mają grzechy do ryb? O. Szustak tłumaczył sposób myślenia żydów o Panu Bogu: - Bóg zawsze działa, mówiąc. I ma takie mówienie, że jak czegoś nie ma, a Bóg mówi, że jest, to to jest. Piotr wie, że w tym jeziorze nie ma ryb. To dlatego nic nie złowili. I nagle On powiedział, że są i okazało się że jest ich tyle, że głowa mała! On powiedział, że się łowi w południe i się złowiło. Do Piotra dotarło, że to nie jest jakiś kaznodzieja, prorok. To jest Bóg! Tylko Bóg tak ma, że czegoś nie ma, Bóg mówi, że to jest i to jest - tłumaczył dominikanin.

Guzik potrafimy

Wracając do wczorajszej Ewangelii, o Szustak przypomniał, że po słowach Jezusa: Nie bójcie się, ja jestem, Piotr mówi: Panie, jeśli to Ty jesteś, to ja sprawdzam - każ mi przyjść do siebie po wodzie. Nie powiedział: Jeśli to jesteś Ty, to ja wierzę, że mogę chodzić po wodzie. Powiedział jasno: Jeśli to Ty jesteś, każ mi/powiedz mi, żebym ja chodził po głębi.

O. Adam Szustak podczas drugiego dnia rekolekcji adwentowych

O. Adam Szustak podczas drugiego dnia rekolekcji adwentowych
Urszula Rogólska /Foto Gość

Co odpowiada Jezus? Mówi: Piotrek, jak bardzo uwierzysz w siebie, jak się mocno napniesz i wyjdziesz na wodę to będziesz chodził? Albo: Piotrek, musisz dobrze zbadać napięcie wody i jak dobrze włożysz nogę i będziesz jednocześnie wierzył, że to jest możliwe, to się uda?. Nie. Jezus powiedział jedno słowo: Chodź!.

Jak zaznaczył o. Szustak: - To jest kwintesencja wiary. Wiara nie polega na tym, że mamy uwierzyć, że my coś potrafimy, nawet z Bogiem. Nie. Guzik potrafimy. Wiara to nie jest takie napinanie się. Wiara to jest uwierzenie, że On ma takie coś, że wystarczy, że powie, a to się stanie.

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.