107,6 FM

Polacy z Kazachstanu

Przed tygodniem obiecałem kilka uwag o podróży do Kazachstanu, ale wybór tego o czym warto wspomnieć, nie jest łatwy.

Astana, stolica Kazachstanu, być może najnowocześniejsze miasto świata, to temat do wielu opowieści. Jednak dla mnie, największym przeżyciem, był udział w spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z Polakami, potomkami deportowanych z sowieckiej Ukrainy w czasach Wielkiego Terroru w 1937 r. Wywiezieni w stepy mieli zginąć, a w każdym razie roztopić się w sowieckiej miazdze, zacierającej wszelkie narodowe tożsamości. Jednak dzięki determinacji i wierze kolejnych pokoleń tego planu nie udało się zrealizować. Wzruszenie chwytało za gardło, kiedy jeden z miejscowych działaczy, przypominając, że celem deportacji było unicestwienie i wynarodowienie polskiej społeczności powiedział znamienne słowa: – Stoję tu przed państwem reprezentując trzy pokolenia deportowanych i chcę głośno to powiedzieć: nie udało się! Jesteśmy Polakami, gdyż Polskę mamy w naszych sercach. Pomyślałem: Kto w kraju myśli jeszcze tymi kategoriami.

Polska społeczność w Kazachstanie liczy oficjalnie 36 tys. osób, tyle zadeklarowało polską narodowość podczas spisu powszechnego. Faktycznie jednak ludzi o polskich korzeniach jest więcej. Miejscowi działacze oraz duchowni mówią, że może być ich nawet 100 tys. Podstawową rolę w zachowaniu ducha narodowego przez te wszystkie lata odgrywał Kościół katolicki. Katolicy są niewielką mniejszością w Kazachstanie, dominują muzułmanie ok. 70 proc. Liczna jest także grupa rosyjskojęzycznych prawosławnych, ok. 20 proc. Kazachstan wyróżnia się pokojowym współżyciem różnych religii i wszyscy katoliccy duchowni, z którymi rozmawiałem podkreślali, że relacje ze społecznością muzułmańską są poprawne. W czasie Wielkiego Terroru Kazachowie wykazali się niezwykłą solidarnością z deportowanymi, dzieląc się wszystkim, co posiadali. A musimy pamiętać, że zesłańców zostawiano na stepie, gdzie latem temperatura dochodzi do 40 stopni, a zimą przekracza minus 30. Nieszczęśnicy nie przetrwaliby pierwszych tygodni, gdyby nie pomoc Kazachów. Dlatego podczas spotkania z prezydentem zaśpiewano pieśń w języku polskim, rosyjskim i kazachskim, dziękując za tamtą pomoc o której Polacy nie zapomnieli.

Część Polaków z Kazachstan chce wrócić do kraju, niestety dotąd udało się sprowadzić zaledwie nieliczną grupę. Prezydent Duda obiecał pomóc w repatriacji. Wielu jednak chce tutaj pozostać i działać w interesie obu krajów. Także władze Kazachstanu są tym zainteresowane. Dlatego obok programu repatriacyjnego powinien powstać program pomocy dla tych, którzy zdecydują, aby zostać w Kazachstanie, jako żywy pomost między naszymi krajami.

11.09.2017

« 1 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama