Nad bezpieczeństwem grupy czuwaja porządkowi: (od lewej) Tomek Kania, Martyna Brodka i Józef Stopka
Nad bezpieczeństwem grupy czuwaja porządkowi: (od lewej) Tomek Kania, Martyna Brodka i Józef Stopka
Urszula Rogólska /Foto Gość

Wychodzą z siebie - z Cięciny do Kalwarii

Brak komentarzy: 0

Urszula Rogólska

GOSC.PL

publikacja 10.06.2017 01:46

Prawie 150 osób wyruszyło 9 czerwca pieszo z parafii św. Katarzyny w Cięcinie do sanktuarium Matki Bożej w Kalwarii Zebrzydowskiej w jubileuszowej, dziesiątej pielgrzymce parafialnej. U celu będą 11 czerwca.

Tomek Kania opuścił tylko jedną pielgrzymkę z Cięciny - nie pozwoliła mu na to nauka na uczelni. - To wielka radość móc służyć innym ludziom, czuwać nad ich bezpieczeństwem i doprowadzić ich do celu - podkreśla. - Porządkowym jestem od 2011 roku. Niosę też swoje intencje - zwłaszcza zdrowie koleżanki z pracy, która miała wypadek i walczy z paraliżem ręki. Wierzę, że uda się wymodlić dla niej zdrowie.

Od pięciu lat razem z pielgrzymami na trasę wyrusza Paweł Zawada z Bielska-Białej - nieco inaczej niż wszyscy, bo za kierownicą ciężarówki, która przewozi ich bagaże. - Chcą mnie tutaj, więc jestem - śmieje się Paweł. - Do czego tylko mogę być przydatny - jestem na zawołanie. Po każdej pielgrzymce pozostają wspomnienia. Wiele osób pielgrzymuje co roku, zna się już ich twarze - to takie przyjazne duszyczki: bracia i siostry.

Wszystkie pokolenia wędrują z Cięciny do Matki Bożej Kalwaryjskeij

Wszystkie pokolenia wędrują z Cięciny do Matki Bożej Kalwaryjskeij
Urszula Rogólska /Foto Gość

Ewa Tomiczek idzie po raz dziewiąty, Bożena Biel - ósmy. - Jak można nie iść? Cały rok czeka się na ten dzień - mówią zgodnie. Ewa modli się na pielgrzymce w intencji zdrowia Adasia, wnuka brata, a także o zgodę w domu. Bożena swoje intencje zostawia w sercu, ale podkreśla, że to nadzwyczajny czas spotkań z innymi ludźmi i przeżyć, które trudno opisać.

Kingę Juraszek do pielgrzymowania namówiła przed rokiem babcia. - I jakoś tak mi zostało, że kolejna pielgrzymka była dla mnie oczywistością - mówi. - Można poznać wiele nowych osób i fajnie spędza się razem czas w drodze. Najtrudniej jest w drugim dniu, kiedy już odczuwa się ból wędrówki. Ale wystarczą jakieś maści i to, żeby o bólu nie myśleć - i można iść wytrwale do przodu!

W tym roku po raz pierwszy jako muzyczne idą Angelika Dziedzic i Ela Dyrlaga. - Któryś raz z kolei idziemy, ale z gitarami jeszcze nie szłyśmy - mówią. - Troszkę się boimy czy sobie poradzimy, ale mamy nadzieję, że damy radę. Nie przygotowywałyśmy się specjalnie, ale na co dzień gramy w naszej grupie KSM, więc wierzymy, że nie zawiedziemy.

Do celu pątnicy dojdą w niedzielę 11 czerwca.

Muzyczne pielgrzymki: Angelika Dziedzic i Ela Dyrlaga

Muzyczne pielgrzymki: Angelika Dziedzic i Ela Dyrlaga
Urszula Rogólska /Foto Gość

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.