Anna czekała na narzeczonego w pracy, jednak nie przyjeżdżał. Czuła niepokój, coś musiało się stać. Wsiadła w samochód, ujechała kilka kilometrów i zobaczyła policję. Na drodze leżał On, niestety już nie żył, jego motocykl wypadł z drogi. Jak Anna przeżyła tę śmierć, co dziś czuje i jakie kolejne nieszczęście dotknęło ją w rok później, o tym w Mojej Historii
Troje dzieci to nic nadzwyczajnego. Troje chorych dzieci to niewyobrażalny wysiłek, ale również olbrzymie pokłady miłości i cierpliwości i oddania. Jak Agnieszka radzi sobie z dziećmi, z których każde niesie jakąś poważną chorobę?
Są rodzicami 6 dzieci. Dwoje spośród nich ma zespół Downa. Z tym, że jedno to dziecko biologiczne, a drugi syn przysposobiony. Dlaczego? Co zdecydowało o ich kroku? O tym Maria Witecka z mężem opowiedzą w Mojej historii.
Olek i jego Mama Bronisława uciekli ze Lwowa. Udało im się znaleźć schronienie w Ogrodzieńcu. Martwią się o swoją przyszłość, ale również bliskich, których zostawili we Lwowie.
Od 30 lat towarzyszy ludziom umierającym. Widziała wiele sytuacji, kiedy dopiero przebaczenie, zapewnienie o miłości pozwoliło osobie chorej odejść. Siostra Radosława opowie dziś o swoim pielęgniarskim i zakonnym powołaniu, o 30 latach pracy w hospicjum i o tym, jak towarzyszyć osobie umierającej i cierpiącej.
Ania: ma prawie 12 lat, waży 11 kilo, nie chodzi - jeździ na wózku , ledwo widzi, ledwo słyszy, jest karmiona rurką wprost do żołądka, układ nerwowy jest w rozsypce a mimo to jest cudownym, radosnym i chyba szczęśliwym dzieckiem. Tata: w tym roku okazało się, że ma raka jelit z przerzutami do wątroby, rak nie poddaje się leczeniu, stare guzy rosną i pojawiają się nowe, będzie inna terapia, ale to wymaga czasu, wymaga sił i wymaga mnóstwo pomocy
Jego życie sięgnęło DNA. Mówi o sobie że był złym człowiekiem, do momentu dopóki Bóg nie upomniał się o niego. Zaczął się zmieniać, nawracać, dzisiaj jest twórcą kanału Dobre łotry na YT. To sposób na ewangelizację.
21 lat pieczy zastępczej. Pani Zofia wraz z mężem przyjmowała pod swój dach kolejne dzieci i wypuszczała je w świat, kiedy dorosły. To nadaje sens jej życiu i jest jej radością.
Z pandemią nie można się oswoić. To nie jest tak, że po dwóch latach nie czuje się już strachu przed wejściem na oddział covidowy. Ale iść trzeba, bo tam czekają pacjenci. O posłudze wobec chorych w czasie pandemii opowiada ks. Marcin Niesporek, kapelan szpitalny
Adam powinien głównie leżeć i patrzeć w sufit. Taką diagnozę postawili lekarze, ale dzięki zaangażowaniu rehabilitantów i opiece sióstr zakonnych chodzi i choć nie jest w pełni sprawny, ewangelizuje. Opowiada o godności osoby niepełnosprawnej wszystkim, którzy go o to poproszą.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07