Franuś i kobiety niezawodne z Rychwałdu

Urszula Rogólska

publikacja 28.07.2017 08:35

Niezawodna potrafi poświęcić innym swój czas, pracę, uśmiech. Jest gotowa pomóc najbardziej potrzebującym. I takie kobiety połączyła akcja rychwałdzkiej Fundacji "Rodzina w Służbie Człowieka".

Aleksandra Polaczek z Franusiem, ubranym w czapeczkę i buciki udziergane przez "Kobiety niezawodne" Aleksandra Polaczek z Franusiem, ubranym w czapeczkę i buciki udziergane przez "Kobiety niezawodne"
Urszula Rogólska /Foto Gość

Na biurku Aleksandry Polaczek w sekretariacie Fundacji "Rodzina w Służbie Człowieka", mieszczącym się w budynku Franciszkańskiego Domu Edukacyjno-Rekolekcyjnego w Rychwałdzie, obok komputera, telefonów i dokumentów, leży sobie Franuś. Lalka-niemowlak ma na sobie udziergane na drutach: białą czapeczkę i buciki. Nietrudno zauważyć Franusia. To on rekrutuje tutaj kobiety niezawodne!

Rychwałdzki Franuś rekrutuje "Kobiety niezawodne"   Rychwałdzki Franuś rekrutuje "Kobiety niezawodne"
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pomysł pojawił się na początku tego roku - niemal od razu, kiedy przy franciszkańskim sanktuarium Matki Bożej w Rychwałdzie powstała fundacja. Dziś, pokaźne worki i reklamówki wypełniają setki dzierganych ma drutach lub szydełku maleńkich czapeczek, bucików, sweterków, spodenek, rękawiczek i skarpetek.

- Chcemy wspierać i ratować małżeństwa, a także pomagać tym najsłabszym - dzieciom i osobom starszym - tłumaczy Aleksandra Polaczek. - Dopiero zaczynamy, idziemy małymi, ale pewnymi krokami. I jednym z nich jest pomysł inicjatora fundacji, ojca Bogdana Kocańdy - proboszcza i kustosza sanktuarium - który nazwaliśmy "Kobieta niezawodna". Bo kobieta niezawodna potrafi poświęcić innym chwilę swojego czasu, pracy, uśmiechu. Ona potrafi pomóc najbardziej potrzebującym maluchom.

Panie z całej Polski dziergają ubranka dla maluchów z domów samotnej matki   Panie z całej Polski dziergają ubranka dla maluchów z domów samotnej matki
Urszula Rogólska /Foto Gość
Zorganizowania akcji podjęli się Małgorzata i Janusz Śleziakowie z rychwałdzkiej wspólnoty "Talitha Kum". Dzięki nim, hurtownie pasmanteryjne z całej Polski nieodpłatnie przekazały wielkie paczki delikatnej włóczki, z której można wydziergać ubranka dla niemowlaków i nieco starszych dzieci. - Miałyśmy surowiec, potrzebne były ręce gotowe do pracy. O akcji mówili z ambony ojcowie franciszkanie, my odwiedzaliśmy domy pogodnej jesieni, koła emerytów i rencistów; mówiliśmy zaprzyjaźnionym wspólnotom, przybywającym tutaj pielgrzymom - opowiada Aleksandra. - Niemal natychmiast zgłosiły się panie w różnym wieku: młode dziewczyny, kobiety i seniorki. Pokaźne ilości włóczki zabrały także Amazonki ze Śląska i panie z kół przyjaciół Radia Maryja z Mysłowic. Wszystkie dziergają ubranka według własnych pomysłów lub korzystają z wzorów już wykonanych czapeczek.

Nie ma już tygodnia, by w biurze fundacji czy franciszkańskiej zakrystii nie pojawiały się kolejne, gotowe już ubranka.

Misternie wykonane drobiazgi pojadą do mam samotnie wychowujących swoje maluchy   Misternie wykonane drobiazgi pojadą do mam samotnie wychowujących swoje maluchy
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Ktoś mógłby powiedzieć, że pieniądze, pieluszki, odżywki - że tego bardziej potrzebują samotne mamy. Docelowo chcielibyśmy pomagać także w ten sposób. Natomiast czapeczki mają wymiar symboliczny - otwierają serca, angażują jedną i drugą stronę: tę, która daje i tę, która może przyjąć dar. Samotne mamy bywają odrzucone przez własne rodziny; ich maleństwa nie czują troski i ciepła babci. Ten drobiazg ma im przypominać, że jednak jest ktoś, kto o nich pamięta - mówi Aleksandra Polaczek.

Akcja potrwa do końca września. W październiku ubranka trafią do domów samotnej matki w całej Polsce, a także do krajów misyjnych w Ameryce Południowej, gdzie pracują polscy franciszkanie konwentualni. Kobiety niezawodne, które chciałby dołączyć do akcji i potrafią wykonać na drutach lub szydełku ubranka dla dzieci, mogą kontaktować się z biurem rychwałdzkiej fundacji: tel. 511 380 403.