Nawałnica nie zmiotła obozu

Klaudia Cwołek

publikacja 08.07.2017 23:52

Drużyna jest cała i zdrowa. W czasie nawałnicy większość harcerek była akurat w Kuźni Raciborskiej.

Nawałnica nie zmiotła obozu Drużynowa Natalia Musiał w kaplicy obozu, gdzie odprawiane są Msze św. Klaudia Cwołek /Foto Gość

Obóz 2. Drużyny Zabrzańskiej Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego "Zawisza" FSE trwa od początku lipca. Uczestniczą w nim dwa zastępy harcerek w wieku od 12 do 15 lat oraz trzy osoby z szefostwa. Dziewczyny uczą się, jak żyć z dala od cywilizacji i realizują program obozu z warsztatami, w których mogą sprawdzić się w przeróżnych umiejętnościach, od gotowania po taniec i elementy astronomii. Głównymi tematami obozu, podobnie jak całego roku pracy, są starożytny Rzym, początki chrześcijaństwa oraz pierwsi męczennicy.

Zanim drużyna przystąpiła do realizacji programu, przez pierwsze trzy dni zajmowała się budowaniem obozu w obranym wcześniej miejscu, z dala od zabudowań, na leśnej polanie, blisko rzeki. Dziewczyny stawiały namioty, kaplicę, budowały piece, stoły, ławki, półki na menażki i buty, suszarnię, latrynę i prysznice. Ponieważ niektóre prace przekraczają kobiece możliwości, do pomocy zaprosiły swoich ojców. Po wybudowaniu obozu zostały jednak same, żeby w leśnych warunkach przeżyć dwa tygodnie.

Są dzielne i zdeterminowane, gotowe stawić czoła różnym wyzwaniom. Gdy w piątek nad okolicą przetoczyła się nawałnica, drużyna była akurat w Kuźni Raciborskiej, gdzie miała zadania do wykonania. W obozie zostało tylko szefostwo, które po wszystkim zajęło się osuszaniem zasobów. Młodsze harcerki natomiast zaangażowały się w pomoc w kościele, do którego też dostała się woda. Na szczęście nikomu nic się nie stało i drużyna dalej działa zgodnie ze swoim programem.

Nawałnica nie zmiotła obozu   Obozowa kuchnia Klaudia Cwołek /Foto Gość