Lekcja Eucharystii w Bielanach

Alina Świeży-Sobel

publikacja 15.06.2017 18:23

Wymowne świadectwo wiary i miłości do Jezusa Eucharystycznego złożyli parafianie z Bielan, licznie uczestnicząc w procesji, która przeszła kilka kilometrów z Zasola Bielańskiego do sanktuarium Chrystusa Cierpiącego.

Procesja wkracza na dziedziniec sanktuarium w Bielanach Procesja wkracza na dziedziniec sanktuarium w Bielanach
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Z Chrystusem w Najświętszym Sakramencie wierni parafii św. Macieja w Bielanach wyszli w uroczystej procesji z kaplicy na Zasolu. Wędrowali wśród malowniczych zakątków parafii, wśród domów i pól, zmierzając w kierunku parafialnej świątyni.

- Dziękujmy Panu Bogu za dar Eucharystii, prosząc Chrystusa o błogosławieństwo i pokój dla Kościoła powszechnego, dla naszej Ojczyzny, naszego narodu, naszej parafii i dla każdego z nas - mówił proboszcz ks. kan. Andrzej Zając, dziękując parafianom za liczną obecność i piękne świadectwo wiary.

Szli do  czterech ołtarzy przygotowanych przez mieszkańców Kańczugi, Zasola Bielańskiego, Łęk i Bielan, a w procesji uczestniczyli przedstawiciele wszystkich środowisk i organizacji społecznych ze swoimi sztandarami.

Byli górnicy i strażacy, panie z Kół Gospodyń Wiejskich, szkoła. Dzieci pierwszokomunijne zaangażowały się w sypanie kwiatów, a strażacy czuwali nad bezpieczeństwem uczestników procesji.

Wszyscy bezpiecznie dotarli do sanktuarium Chrystusa Cierpiącego w Bielanach, gdzie przy polowym ołtarzu zakończyła się procesja.

- Jestem wdzięczny, że tak wspaniale parafianie dali wyraz swojej wiary - powiedział ks. kan. Zając. - Aby nie popaść w rutynę, w obojętność wobec cudu i łaski Eucharystii, ciągle musimy rozpoznawać, że w niej uobecnia się nasz Pan, który przez swoją Ofiarę wyprowadził nas z niewoli. Dziś wpatrujemy się w tajemnicę, która bezpośrednio nas dotyczy. Bóg, którego naturą jest miłość, czyli dawanie siebie, przez Komunię świętą chce nas uzdalniać do tego samego. Przyjmując Jezusa, wchodzimy we wspólnotę z Nim, ale i ze wszystkimi, którzy Go przyjmują - zaczynamy na nich patrzeć tak jak On.