To nie tak, że cel uświęca środki

Andrzej Macura

Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Mt 5,17

To nie tak, że cel uświęca środki

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.

Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim».


Mówi się czasem, że nie litera prawa jest ważna, ale jego duch. I to w zasadzie prawda. Bywa jednak, że człowiek w imię rzekomego ducha prawa za nic ma poważne od niego odstępstwa. Zmusza bliźniego do pracy w niedzielę, twierdząc, że to konieczne ze względu na dobro firmy. Cudzołoży, usprawiedliwiając się, że to w imię miłości. Nagina fakty dla pogrążenia politycznych przeciwników, tłumacząc, że to dla wyższych wartości. Nie, to nie tak, że cel uświęca środki. Choć może się zdarzyć, że trzeba porzucić sztywne trzymanie się zasad. Na przykład gdy w niedzielę trzeba ratować czyjś dobytek czy odmówić ujawnienia prawdy komuś, kto chciałby ją wykorzystać przeciw bliźniemu. Bywa, że człowiek – jak faryzeusz – trzyma się sztywno litery prawa, usprawiedliwiając każde zło, które ściśle pod zasadę nie podpada. Sam w niedzielę nie pracuje, ale że wyznaczył do tego ludzi, to już dla niego nieistotne. To przecież nie on pracuje! Nie, on nikogo nie zabił, tylko pokazał oprawcom, kogo zabić należy. A jeśli bliźniego przed innymi wskaże – to które przykazanie Dekalogu mu tego zakazuje?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.