Krzyż potrzebuje naszej miłości

Paulina Smoroń

publikacja 03.04.2017 09:28

Wieczorem 2 kwietnia ulicami krakowskiego Starego Miasta przeszli studenci, którzy razem z abp. Markiem Jędraszewskim rozważali kolejne stacje Drogi Krzyżowej.

Krzyż potrzebuje naszej miłości Studenci szukali w ciemnościach Jezusowego światła Paulina Smoroń /Foto Gość

Akademicka Droga Krzyżowa rozpoczęła się w kolegiacie św. Anny. Poprzedziła ją Msza św., w czasie której ks. Duarte da Cunha, sekretarz generalny Rady Konferencji Episkopatów Europy, wygłosił pierwsze nauki w ramach rekolekcji dla studentów "Trzy wieże... w wierze".

Odbywająca się co roku ADK za każdym razem gromadzi setki młodych osób, które w ten sposób chcą dać świadectwo wiary. Tłum rozmodlonych studentów kroczył ul. św. Anny, przez Rynek Główny, ul. Grodzką i ul. Franciszkańską za krzyżem niesionym przez członków krakowskich duszpasterstw, dając też świadectwo wspólnoty.

- Szukamy dziś istoty prawdziwego życia z Bogiem. Tu możemy zobaczyć, że w Nim mamy szansę na piękne i szczęśliwe życie. Ważne jest też to, że razem wychodzimy z kościoła, bo dzięki temu może nas zobaczyć wielu ludzi, którzy wciąż szukają Boga i są daleko od Niego - mówiła Karolina z DA "Skałka".

Studenci, idąc ulicami Krakowa, zatrzymywali się 14 razy, by wspólnie w ciemnościach swojego życia szukać Jezusowego światła. Zastanawiali się nad wszystkimi bolesnymi chwilami, w których zostali poniżeni, zlekceważeni czy odsunięci, zupełnie jak Jezus skazany na śmierć. Ich rozważaniom towarzyszyły słowa: "Po udrękach swej duszy ujrzy światło wielkie i nim się nasyci", zaczerpnięte z Księgi Izajasza. - Jest ciemność, która nazywa się udręczeniem. Nietrudno zobaczyć skazańca w kimś, kto jest chłostany przez upadki i nieudane próby zwyciężenia słabości - mówili, rozważając drugi upadek Pana Jezusa. - O, Chryste! Nieznane światło przebija ciemności, gdy patrzę na Twoją samotność pod krzyżem, kiedy upadałeś kolejny raz. Jesteś mi tak bliski teraz, kiedy wycieńczony ciężarem krzyża najbardziej jesteś przy mnie.

Swoją wędrówkę za konającym Chrystusem studenci zakończyli późnym wieczorem pod oknem papieskim. Tam, na scenie, złożono 100 białych róż, które były znakiem wiary Maryi i Różańca, o którego odmawianie poprosiła 100 at temu w Fatimie. Słowo do młodych wygłosił również abp Jędraszewski. Przypomniał, że 2 kwietnia minęło dokładnie 12 lat od śmierci Jana Pawła II. Wspomniał też Drogę Krzyżową, w której schorowany papież nie mógł już osobiście uczestniczyć i dlatego wtulony w krzyż śledził ją z kaplicy Pałacu Apostolskiego.

Podsumowując niedzielne nabożeństwo ze studentami, metropolita zauważył, że krocząc Drogą Krzyżową, uczestnicy mogli wsłuchać się w głosy miasta, często spowite ciemnościami. Z drugiej jednak strony dali się prowadzić nieznanemu światłu łaski, które sprawia, że ciemności ustępują. Przez tę drogę przeprowadził ich natomiast cierpiący, ale ostatecznie zwycięski Chrystus.

Abp Jędraszewski przypomniał również o różach złożonych u stóp krzyża. Zdaniem metropolity, kwiaty te wyrażały także miłość wiernych do krzyża. Jak podkreślał, miłość ta ma szczególne znaczenie zwłaszcza teraz, kiedy tak często krzyż jest znieważany, profanowany i deptany. - Krzyż potrzebuje naszej miłości - stwierdził.

Zauważył też, że płatki róż sypano wszędzie tam, gdzie krzyż dotykał ziemi. - To też dla nas musi być znak na te zbliżające się dni Wielkiego Tygodnia, Triduum Paschalnego i Świąt Zmartwychwstania - znak tego, że krzyż może niekiedy boleć, na pewno będzie wymagać, ale zawsze będzie przynosił błogosławione owoce - zakończył.