Abp Skworc: Brak szacunku największym zagrożeniem ojczyzny

Joanna  Juroszek Joanna Juroszek

publikacja 11.11.2016 13:43

O prawdę i szacunek w katowickiej katedrze Chrystusa Króla prosił Polaków abp Wiktor Skworc.

Abp Skworc: Brak szacunku największym zagrożeniem ojczyzny 11 listopada w Katowicach Joanna Juroszek /Foto Gość

Metropolita katowicki przewodniczył Mszy sprawowanej w Święto Niepodległości w intencji Polski.

- Brak wzajemnego szacunku jest dziś największym zagrożeniem naszej ojczyzny... Brak wzajemnego szacunku tworzy i umacnia irracjonalne podziały. Podziały, których nawet wołanie o miłość ojczyzny i o dobro wspólne nie potrafi zlikwidować, przywołując do rozsądku tych, którzy je tworzą - mówił w homilii.

- Szacunek wyraża się przede wszystkim wypowiadanym słowem, które ma moc podnosić i poniżać, leczyć i ranić. Za jego pomocą człowiek może wielbić Boga i Ojca, nim także może przeklinać ludzi stworzonych na podobieństwo Boże. Mówi się, że złe słowo ma moc wyrządzania potrójnej szkody: temu, kto je wypowiada, temu, kto je słyszy, i temu, do kogo zostaje wypowiedziane - mówił.

Metropolita katowicki w Dniu Niepodległości obecnemu rządowi podziękował za ustawy wspierające rodzinę. Wymienił też niektóre oczekiwania Ślązaków. - My, obywatele Polski, żyjący na Górnym Śląsku, spodziewamy się ustawy o metropolii i ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Podzielamy również oczekiwania przedsiębiorców, oczekiwania nowych, sprzyjających przedsiębiorczości regulacji dotyczących podatków, a właściwie ich kompleksowego i stabilnego uregulowania. Oczekujemy, podzielamy oczekiwania, wspieramy - wyjaśniał.

Zaraz później stanowczo dodał, że Polska potrzebuje przełomu. - I to nie jest za duże słowo. Przełom na poziomie etyki i kultury, wtórnie na poziomie polityki, gospodarki, trwałych regulacji na linii państwo-obywatel! - mówił.

Na koniec metropolita katowicki raz jeszcze przypomniał o roli szacunku. - Chleb niepodległości zawsze smakuje dobrze. Nawet jeśli czekając na niego, trzeba poczuć głód. Ale kiedy już niepodległość staje się faktem, obowiązkiem jest dbałość o jej stan; dziś trzeba go wyrażać szacunkiem do współobywateli tej samej ojczyzny, którą patetycznie nazywamy matką! A wszystkie jej dzieci oczekują i potrzebują szacunku! - apelował.

Mszy w 98. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości przewodniczył metropolita. Razem z nim przy ołtarzu modlili się biskupi Adam Wodarczyk i Marek Szkudło. W Eucharystii uczestniczyli też bp Marian Niemiec z Kościoła ewangelicko-augsburskiego, przedstawiciele władz państwowych, województwa i miasta. W katedrze Chrystusa Króla obecne były również służby mundurowe oraz poczty sztandarowe. Liturgię uświetnił chór Filharmonii Śląskiej.

Po Mszy przy pomniku Józefa Piłsudskiego odbyła się oficjalna część uroczystości (odegranie hymnu państwowego, wciągnięcie flagi na maszt, przemówienia, uroczysty Apel Pamięci, salwa honorowa, złożenie wieńców pod pomnikiem Piłsudskiego oraz defilada).

Przy pomniku Marszałka z transparentami oraz flagami zgromadziła się także grupa zwolenników autonomii Śląska i uznania Ślązaków za mniejszość narodową.