Nie znajdujemy tego, czego szukamy

Aleksander Bańka

|

GN 22/2016

publikacja 01.06.2016 00:00

Jezus im rzekł: „Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?”. Mk 12,24

Nie znajdujemy tego, czego szukamy

Przyszli do Jezusa saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i pytali Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat pojmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu”.

Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę, a umierając, nie zostawił potomstwa. Drugi ją pojął za żonę i też zmarł bez potomstwa; tak samo trzeci. I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła także kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę».

Jezus im rzekł: «Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co się zaś tyczy umarłych, że zmartwychwstaną, to czy nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa o krzewie, jak Bóg powiedział do niego: „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”? Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie».


Saduceusze nie rozumieli Pisma ani mocy Bożej, dlatego chcąc złapać Jezusa na błędzie, sami wpadli w pułapkę swej nieudolności. Nie przyszło im do głowy, że tekst natchniony, który wielokrotnie czytali, mógłby w tak zaskakujący sposób potwierdzić nieuznawaną przez nich prawdę o zmartwychwstaniu. Bóg nie jest Bogiem umarłych – powiedział Jezus. Niestety, często traktujemy Jego słowa tak, jakby były wyłącznie martwą literą. Dlatego nie znajdujemy w nich tego, czego szukamy, gubiąc gdzieś Bożą moc. W tym również przypominamy saduceuszów, z tą wszakże różnicą, że oni zagubili jej zrozumienie, my natomiast – doświadczenie. Jakie są tego efekty? Wiemy, że Jezus czynił pełne mocy znaki, ale nie potrafimy uwierzyć, że dziś mógłby je czynić także i dla nas. W teorii naszej wiary Bóg żyje; w jej codziennej praktyce – stał się martwy. Tymczasem On nie pozostał tylko Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, ale chce być także twoim i moim Bogiem. Jeśli tego nie uznamy, trwać będziemy w wielkim błędzie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.