Najlepsza polisa

Andrzej Macura


|

GN 17/2016

publikacja 26.04.2016 00:00

Niech się nie trwoży serce wasze 
ani się nie lęka.


Najlepsza polisa

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.

A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał».


Wykup polisę na życie – zachęca mnie od czasu do czasu jakiś ubezpieczeniowy agent. Ubezpieczenie dobra rzecz. Ale czy świadomość, że w razie mojej nagłej śmierci rodzina otrzyma pieniężną gratyfikację, sprawi, że będę żył spokojnie? Gdyby moi bliscy nie byli tak wspaniałymi ludźmi, raczej bym się obawiał, że ktoś kiedyś będzie chciał się na mojej śmierci wzbogacić. I przyjdzie mu jeszcze do głowy, by tę chwilę przyspieszyć. Nie, taka polisa wcale nie dałaby mi spokoju. Podobnie jak oszczędzanie na emeryturę. Mój dziadek był bardzo oszczędny. Przy każdej wymianie pieniędzy, jakich nie brakowało w czasach wojennych zawieruch, wszystko tracił. Miałbym go naśladować? Ale jest ktoś, kto mi ofiarował prawdziwy pokój. Jezus, który poszedł do Ojca przygotować mi miejsce. I który dla przypomnienia, że to nie czcza obietnica, ciągle do mnie wraca. W swoim słowie, na modlitwie, w Eucharystii, w drugim człowieku… Tak, to zdecydowanie najlepsza z możliwych polis. Mając takie zabezpieczenie, ryzyko utraty wszystkiego nie istnieje. Po tym życiu jest wieczność. Pokoju płynącego z takiej gwarancji nikt inny dać nie może…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.