Ewangelia z komentarzem

Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska

|

GN 07/2016

Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Mt 25,45

Ewangelia z komentarzem

Jezus powiedział do swoich uczniów:

„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.

Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie».

Wówczas zapytają sprawiedliwi: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? »

A Król im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili».

Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: «Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie».

Wówczas zapytają i ci: «Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?»

Wtedy im odpowie: «Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili».

I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego”.


Optyka ludzka tak bardzo różna jest od Boskiej. W naszym świecie bierność jest znacznie wygodniejsza i pozornie bezpieczniejsza. Spoglądanie na świat z pozycji arbitra czy tylko obserwatora jest zupełnie bezkarne. Pozostając jedynie widzem, mogę także wtopić się w tłum, schować się za czyimiś plecami. Jakże nieatrakcyjnie na tym tle wyglądają ci, którym otaczający świat nie pozostaje obojętny, którzy walczą z wiatrakami, dla dobra słabszych. Przecież zajmując konkretne stanowisko, narażają się na ostrzał, na krytykę, czasem śmiech. Wyłamując się z tłumu, odsłaniają wrażliwą cząstkę siebie, tę, którą tak łatwo zranić, ale też tę, dzięki której pozostali czujni i współczujący. A stawka, jak mówi Pismo, jest najwyższej wagi, w ostatecznym czasie przyjdzie nam zdać rachunek. Rachunek nie z bierności, ale z działania, nie z obojętności, ale z wrażliwości, nie z zamknięcia się w swoim bezpiecznym ciepełku, ale z otwartości na potrzeby drugiego człowieka, nawet tego nienarodzonego. Na tym polega piękne człowieczeństwo, żeby aktywnie być.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.