W Kongresie, w Hawanie i w ONZ

PAP

publikacja 18.09.2015 08:31

Podsumowując wyważone i konsekwentne postępowanie Kościoła na Kubie wobec władzy Fidela, a następnie Raula Castro, niektórzy obserwatorzy podkreślają, że Franciszek podczas wizyty na wyspie zastanie tam więcej wierzących, niż było ich kiedykolwiek po 1959 roku.

W Kongresie, w Hawanie i w ONZ Papież rusza do USA i na Kubę. To najdłuższa podróż tego pontyfikatu ALESSANDRO DI MEO /PAP/EPA

W sobotę rano papież Franciszek wyrusza w podróż na Kubę i do USA. Wyjątkowo symboliczną wymowę ma trasa jego 10. zagranicznej pielgrzymki, w trakcie której odwiedzi kraje odbudowujące obecnie relacje po ponad pół wieku, co jest także zasługą Watykanu.

Watykaniści zwracają uwagę na liczne aspekty dziesięciodniowej, bardzo trudnej podróży; od politycznych po społeczne i ekologiczne, ale także te dotyczące przyszłości Kościoła.

To nie będzie tylko wizyta pod znakiem amerykańsko-kubańskiego pojednania. Jako pierwszy papież Franciszek wygłosi przemówienie w Kongresie USA. Oczekuje się, że znajdą się w nim także wskazówki w mniejszym lub większym stopniu odnoszące się do zagranicznej polityki Waszyngtonu.

Zagadką pozostaje to, jak uwielbiany przez miliony Amerykanów papież, który nigdy przez całe swe życie nie był w Stanach Zjednoczonych, zostanie przyjęty przez polityków.

Wiadomo bowiem, że jego stanowisko w dziedzinie ekologii, zaprezentowane w encyklice "Laudato si'", spotkało się z krytyką części środowisk właśnie w USA. Niektórzy uznali go nawet za "komunistę".

Z geopolitycznego punktu widzenia podróż ta będzie miała zarazem także zasięg globalny. Jako czwarty papież w historii Franciszek wystąpi na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Uczyni to 50 lat po pierwszej wizycie, jaką złożył tam Paweł VI.

Będzie również uczestniczył w niezwykle ważnym z punktu widzenia życia Kościoła Światowym Spotkaniu Rodzin w Filadelfii. Odbędzie się ono na kilka dni przed inauguracją bardzo oczekiwanego synodu biskupów na temat rodziny, w trakcie którego jego uczestnicy zmierzą się z tak nowymi wyzwaniami dla Kościoła, jak sprawa propozycji dopuszczenia rozwodników do komunii i podejście do związków homoseksualnych. Dlatego nie należy wykluczać, że to właśnie z Filadelfii popłyną słowa papieża, które mogą nadać kierunek obradom bardzo głęboko podzielonych w tych kwestiach biskupów w Watykanie.

Ale trudności, jakie stoją przed Franciszkiem, jest więcej, bo w kwestii oceny jego pontyfikatu podzielony jest także Kościół w USA i wierni. Radykalnym działaczom ruchów obrony życia nie podoba się to, że nie prowadzi on zdecydowanej "krucjaty pro life". Z kolei amerykańscy biskupi nie są w większości zwolennikami prezydenta Baracka Obamy, któremu Watykan papieża Bergoglio pomógł nawiązać rozmowy z władzami w Hawanie.

Dlatego nie brak wśród watykanistów i znawców Kościoła opinii, że łatwiejsza będzie wizyta na Kubie. Choć Jorge Bergoglio nigdy tam nie był, bardzo interesował się zawsze tą wyspą. Świadczą o tym dwie książki, jakie napisał o Kubie jako kardynał. W jednej z nich przeanalizował wizytę Jana Pawła II w Hawanie w 1998 roku.

Papież, jak wynika z informacji uzyskiwanych przez watykanistów, bardzo długo przygotowywał się do tej podróży i pracował nad swymi wystąpieniami. Ogromnym wyzwaniem jest dla niego język angielski. Z łącznej liczby 18 przemówień i homilii w czasie wizyty w USA aż 14 wygłosi w swym ojczystym języku, po hiszpańsku.

Franciszek przybędzie do Hawany w sobotę po południu tamtejszego czasu. Na ten dzień zaplanowano tylko ceremonię powitania na stołecznym lotnisku.

W niedzielę rano odprawi mszę na placu Rewolucji w Hawanie. Podczas niej po raz pierwszy w trakcie zagranicznej pielgrzymki udzieli pierwszej komunii pięciorgu dzieciom. Watykan wyjaśnił, że będzie to "znak nadziei na rozwój Kościoła na Kubie".

Franciszek spotka się następnie z przywódcą kubańskim Raulem Castro. Bardzo prawdopodobne jest także spotkanie z jego starszym bratem Fidelem Castro, ale na razie nie wiadomo, kiedy do niego dojdzie. W niedzielny wieczór papież odprawi nieszpory w hawańskiej katedrze, a potem pozdrowi jeszcze młodzież w ośrodku kultury.

Kiedy dziennikarze pytali rzecznika Watykanu księdza Federico Lombardiego, czy papież spotka się z kubańskimi dysydentami, odparł on, że nie ma tego w programie. Zastrzegł zarazem, że kwestie dotyczące opozycji w tym kraju zostaną być może poruszone podczas poufnych rozmów z władzami. "Nie jest powiedziane, że takie sprawy powinny być rozstrzygane publicznie i z rozgłosem" - oświadczył.

Poniedziałek, 21 września, Franciszek spędzi w mieście Holguin, gdzie odprawi mszę na Plaza de la Revolucion, oraz w Santiago. Tam spotka się z kubańskimi biskupami i odwiedzi sanktuarium maryjne.

We wtorek w Santiago odbędzie się papieska msza w tamtejszej bazylice, a także spotkanie z rodzinami. Tego dnia Franciszek odleci do Stanów Zjednoczonych. Na lotnisku w bazie Andrews w Waszyngtonie powita go prezydent Barack Obama z żoną Michelle.

W środę papież będzie ich gościem w Białym Domu, gdzie wygłosi przemówienie. Następnie spotka się z 400 amerykańskimi biskupami w katedrze świętego Mateusza. Ostatnim punktem tego dnia będzie msza kanonizacyjna pod jego przewodnictwem w bazylice narodowego sanktuarium Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie, w trakcie której ogłosi świętym hiszpańskiego franciszkanina i misjonarza Junipera Serrę. Ten żyjący w XVIII wieku zakonnik, który działał w Kalifornii, uważany jest za nieustraszonego obrońcę rdzennej ludności Ameryki.

Czwartek, 24 września, będzie dniem historycznej wizyty papieża w Kongresie USA. Według zapowiedzi Watykanu Franciszek wygłosi tam obszerne przemówienie po angielsku. Następnie w jednej z parafii w Waszyngtonie spotka się z bezdomnymi. Wizytę w Nowym Jorku wieczorem rozpocznie od nieszporów w katedrze świętego Patryka.

W piątek Franciszek będzie w siedzibie ONZ, gdzie wystąpi na forum Zgromadzenia Ogólnego. Przemawiać będzie po hiszpańsku. Przewiduje się, że mówić będzie o konfliktach na świecie i o pokoju. Zapewne powtórzy swą tezę o III wojnie światowej "toczącej się w kawałkach", przypomni o losie migrantów i uchodźców.

Następnie uda się do nowojorskiego Ground Zero, gdzie stały wieże World Trade Center, zburzone w zamachu 11 września 2001 r. To tam odbędzie się jedyne międzyreligijne spotkanie podczas tej podróży. W ceremonii udział wezmą też rabin i imam.

W programie tego dnia jest również wizyta w szkole w Harlemie i spotkanie z rodzinami imigrantów.

Po południu Franciszek odprawi mszę w Madison Square Garden.

W sobotę rozpocznie się ostatni etap jego podróży, czyli wizyta w Filadelfii, zorganizowana w związku ze Światowym Spotkaniem Rodzin. Po przylocie do tego miasta papież odprawi mszę w katedrze, potem będzie rozmawiał z imigrantami.

Wieczór spędzi z rodzinami na czuwaniu modlitewnym w Benjamin Franklin Parkway. W jego trakcie zaśpiewają między innymi Aretha Franklin i Andrea Bocelli.

W niedzielę Franciszek spotka się z biskupami z kilku kontynentów, uczestniczącymi w zlocie rodzin.

Później odwiedzi więźniów i odprawi mszę na zakończenie spotkania rodzin. W poniedziałek rano powróci do Rzymu.

W programie wizyty w USA nie ma - ale nie jest wykluczone - spotkania z ofiarami księży pedofilów. Takie wydarzenia nigdy nie są wcześniej zapowiadane - wyjaśniono w Watykanie.

Zauważa się, że podczas gdy Franciszek przedstawiany jest jako jeden z architektów zbliżenia USA i Kuby, on sam podczas rozmowy z dziennikarzami zapewniał, że niewiele zrobił. Odnosząc się do wkładu Watykanu w poprawę relacji między obu krajami powiedział: "Ten proces to nie była mediacja. Było pragnienie, które napłynęło z obu stron. Mówię prawdę; minęły trzy miesiące, ja się tylko o to modliłem".

Następnie zapytał: "Bo cóż można było zrobić więcej po ponad 50 latach?".

"Potem Bóg sprawił, że pomyślałem o kardynale, który tam pojechał. Potem nie wiedziałem już nic więcej, minęły miesiące, aż pewnego dnia sekretarz stanu powiedział mi: 'Jutro mamy drugie spotkanie z dwiema delegacjami'. A ja zapytałem: 'Jak to?'. 'Tak, tak - odpowiedział mi - oni rozmawiają ze sobą'" - tak papież opisał kulisy rokowań prowadzonych także w Watykanie.

"My nic prawie nie zrobiliśmy, tylko małe rzeczy" - powiedział papież.

Przybywającego na Kubę z trzydniową wizytą papieża powitają nie tylko wierzący. Będą to także dziesiątki tysięcy Kubańczyków, którzy nigdy nie uczestniczyli w Mszy świętej i nie są nawet chrześcijanami. Dlaczego?

"Ponieważ po dziesięcioleciach konfliktu z komunistyczną władzą Kościół potrafił zyskać pozycję praktycznie jedynej niezależnej instytucji mającej szerokie wpływy na wyspie" - ocenia agencja AP w depeszy z Hawany.

Co więcej, Kościół rozszerzył swe wpływy na obszary zdominowane do niedawna przez państwo, dostarczając dziesiątkom ludzi żywności, ułatwiając dostęp do edukacji, a także do podstawowej wiedzy o prowadzeniu biznesu, m.in. przez udostępnianie fachowej zagranicznej literatury.

Rolę arcybiskupa Hawany, 78-letniego kardynała Jaime Ortegi na Kubie niektórzy eksperci cytowani przez agencję Reuters porównują do tej, jaką spełniał wobec władzy komunistycznej w Polsce, zanim został papieżem, kardynał Karol Wojtyła.

Gdy w przeddzień lądowania Jana Pawła II w Hawanie w styczniu 1998 roku Fidel Castro w nocnym przemówieniu telewizyjnym zaskoczył kardynała Jaime Ortegę, wzywając rodaków do "masowego udziału w Mszach papieskich", arcybiskup Hawany skomentował to z uśmiechem na konferencji prasowej dla 500 dziennikarzy: "Zapewne wyczuwacie subtelną różnicę: kiedy Fidel Castro wzywa do udziału w Mszach papieskich i kiedy ja wzywam, to nie jest zupełnie to samo".

"Podobnie jak Jan Paweł II, Jaime Ortega nie dąży do konfrontacji, co pozwala komunistom dostrzegać swoje własne błędy" - mówi Andrea Bartoli z Seton Hall, Uniwersytetu Katolickiego pod Nowym Jorkiem.

Sam Ortega spędził w latach 1966-67 osiem miesięcy w obozie pracy, kiedy rząd Fidela Castro prowadził nagonkę na duchownych, gejów i innych rzekomych wrogów rewolucji. Po opuszczeniu obozu (były to tzw. Wojskowe Pomocnicze Jednostki Produkcyjne - UMAP) Ortega skomentował ten pobyt jako "doświadczenie jedyne w swoim rodzaju", które było dla niego wielką lekcją współczucia i solidarności wobec bliźnich, jakiej nie doświadczył w seminarium duchownym.

Zachowuje on pewną rezerwę wobec części działaczy i organizacji opozycyjnych i jest przez część z nich krytykowany.

"Są niezbyt obecni wśród społeczeństwa kubańskiego; bardziej ich widać w zagranicznej prasie, na południu Florydy i na blogach" - powiedział ostatnio arcybiskup Hawany w wywiadzie radiowym.

Papież Franciszek na delikatnym etapie rozmów dyplomacji watykańskiej z Waszyngtonem i Hawaną poprosił Ortegę, aby doręczył osobiście jego list prezydentowi USA. Kardynał poleciał do Waszyngtonu i odbył w Białym Domu tajne spotkanie z Barackiem Obamą.

Jan Paweł I mianował najpierw (w 1978 r.) Ortegę biskupem zachodniej prowincji Kuby, Pinar del Rio. Arcybiskupem Hawany - w 1981 roku, kiedy Kuba była oficjalnie państwem ateistycznym. Od tego czasu Fidel Castro łagodził stopniowo swą politykę wobec Kościoła, a wpływy Ortegi rosły.

Pozycja Ortegi umacnia się wyraźnie odkąd Fidela Castro zastąpił u steru rządów jego młodszy brat, Raul. Kościół stopniowo zaczął odzyskiwać skonfiskowane grunty i budynki kościelne.

Kościół - przypomniała agencja Reuters - poparł wysiłki prezydenta Raula Castro zmierzające do zreformowania gospodarki zarządzanej w radzieckim stylu, a papież Franciszek osobiście działał jako mediator między Kubą a USA.

Dzięki temu uwieńczone zostały powodzeniem starania zapoczątkowane przez papieża Jana Pawła II, który odwiedzając karaibską wyspę w styczniu 1998 roku, wystąpił z historycznym wezwaniem, "aby Kuba otworzyła się na świat, a świat otworzył się na Kubę".

Przed pielgrzymką Jana Pawła II na Kubę decyzją rządu Fidela Castro zostały przywrócone na wyspie święta Bożego Narodzenia.

W 2010 roku słynne katolickie opozycjonistki, Damy w Bieli, które organizowały uliczne demonstracje, domagając się zwolnienia więźniów politycznych, zyskały jako ruch polityczny międzynarodowy prestiż. Wiele z tych kobiet to wdowy po 75 więźniach politycznych aresztowanych w 2003 roku podczas tzw. czarnej wiosny. Ich demonstracje organizowane po Mszy świętej bywały rozpędzane; atakowali je "oburzeni obywatele" organizowani przez rząd.

Ortega osobiście zaapelował do Raula Castro. Doszło do spotkania kardynała z prezydentem. Przy wstawiennictwie i dzięki mediacji rządu hiszpańskiego nastąpiło uwolnienie 126 więźniów politycznych.

W lipcu tego roku Jorge Mario Bergoglio odwiedził trzy najbiedniejsze kraje Ameryki Łacińskiej: Ekwador, Boliwię i Paragwaj jako cel swej pierwszej pielgrzymki na rodzinny kontynent, co miało szczególną wymowę i stanowiło potwierdzenie głównego przesłania jego pontyfikatu skierowanego do ubogich.

Teraz celem podróży są skłócone Kuba i USA.

"Papież chce w ten sposób nadać większą siłę swemu wezwaniu do pojednania między dwoma wrogimi krajami" - napisał komentator ukazującego się w Madrycie katolickiego konserwatywnego dziennika "ABC".