Ostatnia prosta

Joanna Juroszek

publikacja 01.08.2015 10:50

Już bardzo niewiele naszym pielgrzymom zostało do celu.

Ostatnia prosta Na postoju w Wąsoszu Stanisław Dacy /Foto Gość

Spotkaliśmy się z nimi na postoju w Wąsoszu. Małgorzata Rutkowska z Rybnika po raz trzeci na Jasną Górę pielgrzymuje z chorą panią Iwonką. Porusza się ona na wózku inwalidzkim. - Cały czas wszyscy mi pomagają. Właściwie nie było takiego momentu w tej pielgrzymce, żebym prowadziła Iwonkę bez czyjejś pomocy.

Pani Iwona ma chore nogi, nie może iść o własnych siłach, ma także problemy ze wzrokiem. I właśnie w tej intencji - o zdrowie i o siłę - idzie prosić Boga. Spokojnym głosem przyznaje, że poprzednie pielgrzymki przyniosły wiele dobra.

- Trzeba być silnym, żeby podjąć się takiego trudu także dla drugiego - zagadujemy panią Małgosię. - Wydaje mi się, że za bardzo w naszym życiu kalkulujemy, czy coś nam wyjdzie, czy nie. Myślę, że zaufanie... może to jest taki skok w przepaść - odpowiada łamiącym się głosem.

Na Jasną Górę idą też wolontariusze z Hospicjum Domowego Niemedycznego w Rybniku. Do Maryi wzięli również jednego ze swoich podopiecznych, pana Arka. Na wózku przeszedł całą trasę. - Bardzo mi się podoba, przede mną chyba kilka kolejnych pielgrzymek - uśmiecha się. - Idziemy i dla naszych podopiecznych, wymodlić im zdrowie i wszystkie potrzebne im łaski, i dla nas także - mówi Katarzyna Lechowicz, prezes hospicjum.

"Wielbi dusza moja Pana" - to hasło tegorocznego jubileuszowego pielgrzymowania. Każdy dzień 70. Pielgrzymki Rybnickiej jest więc dziękczynieniem Bogu. Zwieńczeniem uwielbienia będzie Msza św. na jasnogórskich wałach, której dziś o 15.00 przewodniczyć będzie abp Wiktor Skworc.

O dziękczynieniu w drodze mówi także ks. Marek Bernacki, główny przewodnik pielgrzymki. - Czujemy to dziękczynienie z jednej strony w treści, która jest omawiana, przedstawiana w pielgrzymce w konferencjach, w tematyce każdego dnia. Dziękujemy za kapłanów, za diakonie, za dobrodziejów. Ale czujemy też to dziękczynienie, patrząc na pielgrzymów, słuchając, co mówią - zaznacza.

Pielgrzymi dziękują za uwolnienie z nałogu, zdrowie, poczęte dzieci, rodzinę, odkrycie powołania.

Eucharystia na wałach nie zakończy pielgrzymowania. - Po Mszy bezpośrednio idziemy pod obraz pokłonić się tam, gdzie centrum, serce Matki. Potem część pielgrzymów wraca, ale gros z nich zostaje. O 21.00 mamy modlitwę apelową, potem przepiękne czuwanie. Ono prowadzone jest do północy w duchu młodzieżowym, w duchu bardzo radosnego uwielbienia, potem o 24.00 jest Msza i czuwanie do rana.

Z rana pielgrzymów czekają Droga Krzyżowa, Msza przed Cudownym Obrazem i powrót. Zanim jednak wrócą na Górny Śląsk, uwielbią Boga na jasnogórskich wałach. Podobnie, jak w roku ubiegłym, o 12.00 zrobią to śpiewem, tańcem, modlitwą dziękczynienia.

- Ludzie mają na to siły? - pytamy ks. Marka. - Mają - odpowiada. - Mają siły każdego dnia. Pielgrzymowi po całym dniu wystarczy dobrze się umyć, zjeść i może właściwie iść dalej. My nie idziemy, zostajemy na noclegu, ale to "dalej" wyraża się w wieczornych śpiewach, tańcach, niektórzy grają w piłkę na boiskach przy szkołach... Przepiękna atmosfera!

Więcej o pielgrzymach znajdziesz na naszej podstronie: 70. Pielgrzymka Rybnicka

Ostatnia prosta   Pielgrzymka Rybnicka jest wszędzie, nawet w naszym lusterku... Joanna Juroszek /Foto Gość