Mówię i zaklinam

ks. Artur Malina

|

GN 31/2015

Tak uroczysta formuła nie pojawia się nigdzie indziej w listach św. Pawła. Apostoł nieraz akcentuje swoje wypowiedzi przez użycie jednego albo drugiego słowa. Na przykład posługuje się zwrotem „to mówię” lub jego równoważnikami.

Mówię i zaklinam

Kiedy zaś uwydatnia szczególną prawdę, chcąc, by jego adresaci bezwzględnie ją uznali i bezzwłocznie przyjęli, wtedy zaczyna od czasownika „oświadczam”, którego odpowiednikiem jest słowo „zaklinam” w czytaniu liturgicznym. Żegnając się z przełożonymi Kościoła w Efezie, wyznaje dobitnie: „Dlatego oświadczam wam dzisiaj: Nie jestem winien niczyjej krwi, bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej”.

Mieszkańców Galacji zdecydowanie przestrzega przed poddawaniem się przepisom judaizmu, czyli przed największym z grożących im błędów: „I raz jeszcze oświadczam każdemu człowiekowi, który poddaje się obrzezaniu: jest on zobowiązany zachować wszystkie przepisy Prawa. Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski”. Na początku dzisiejszego czytania apostoł łączy obydwa czasowniki w jeden zwrot. Można go oddać zgodnie z brzmieniem oryginału: „To mówię i oświadczam w Panu, abyście nie postępowali tak, jak postępują poganie, z ich próżnym myśleniem”.

Czy tylko temu jednemu i dość ogólnemu apelowi służy tak podniosły ton apostoła? We fragmencie czytanym w liturgii nie zmieściły się dwa następne wersety, które wyjaśniają powód tej jego powagi. W nich charakteryzuje apostoł bardzo negatywnie położenie pogan: pogrążeni umysłem w mroku, obcy dla życia Bożego z powodu niewiedzy i zatwardziałości serca, poddani rozwiązłości bez opamiętania i popełniający grzechy nieczyste. Ten opis ich życia absolutnie nie służy samozadowoleniu pobożnych wiernych.

Pierwszym chrześcijanom przypominano wiele razy przypowieści Jezusa o faryzeuszu gardzącym celnikiem czy o Samarytaninie okazującym miłosierdzie w przeciwieństwie do ortodoksyjnych wyznawców religii Izraela. Jednak dzięki pamięci o złym życiu, które prowadzili chrześcijanie przed przyjęciem wiary, wszyscy wyznawcy Chrystusa – zarówno pochodzenia żydowskiego, jak i pogańskiego – mieli lepiej doceniać wartość otrzymanych darów i gorliwiej dzielić się nimi z innymi.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.