Na trzeźwo

KAI

publikacja 25.07.2015 16:29

Tysiące osób uzależnionych, ich rodzin i bliskich uczestniczy w zjeździe, który odbywa się pod hasłem „Pomaganie pomaga”.

Na trzeźwo Spotkanie w Licheniu. Marek Piekara /Foto Gość

Tysiące osób borykających się z różnymi uzależnieniami zjechało do Lichenia, aby w jednym z najważniejszych ośrodków kultu maryjnego w Polsce prosić Boga o siłę w walce ze swoim nałogiem. Sobotni poranek rozpoczęła Droga Krzyżowa, w której wspólnie modliło się kilka tysięcy osób.

Rozważania w trakcie modlitwy poprowadził ks. Stanisław Kowalski, alkoholik. W trakcie zatrzymywania się przy poszczególnych stacjach, uczestnicy dzielili się swoimi doświadczeniami w trzeźwieniu i powracaniu do trzeźwej rzeczywistości.

Oficjalna inauguracja tegorocznych spotkań trzeźwościowych w Licheniu nastąpiła przy ołtarzu polowym w starej części Sanktuarium. Przybyłych powitał ks. Robert Krzywicki, marianin, dyrektor Licheńskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym. Zachęcał do korzystania ze wszystkich dostępnych dziś w Licheniu form radzenia sobie z uzależnieniem: spowiedzi, rozmowy z psychologami i terapeutami uzależnień, zakupu fachowej literatury, udziału we Mszy św. i wielu innych przygotowanych specjalnie na tę okazję.

Ks. Wiktor Gumienny, kustosz licheńskiego Sanktuarium, odniósł się do hasła tegorocznego spotkania – „Pomaganie pomaga”. Stwierdził, że idealnie oddaje sytuacje osób uzależnionych oraz tych, którzy spieszą im z pomocą.

W trakcie otwarcia licheńskich spotkań trzeźwościowych po raz drugi organizatorzy postanowili przyznać nagrodę „Pelikan” dla osoby, która w znaczący sposób angażuje się w pomoc osobom uzależnionym. W tym roku laureatem został pan dr Bohdan Woronowicz z Warszawy, certyfikowany specjalista terapii uzależnień, jeden z fundatorów Fundacji Biuro Służby Krajowej Anonimowych Alkoholików w Polsce.

Dziękując za wyróżnienie dr Woronowicz powiedział, iż od 42 lat stara się pomagać osobom uzależnionym. Co pewien czas spotyka osoby, którym udało mu się pomóc, i jest to dla niego ogromna radość i satysfakcja, gdyż po prostu lubi to, co robi.