Wybrana cela stanie się wieżą

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 02.06.2015 06:00

Na miejscu pierwszych objawień św. siostry Faustyny zostanie wzniesione nowe sanktuarium.

Wybrana cela stanie się wieżą Siostra Mirosława Ratter, przełożona płockiego domu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, i architekt Jacek Jaśkowiec rozmawiają o planach rozbudowy sanktuarium Bożego Miłosierdzia na Starym Rynku w Płocku ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Wszystko dzieje się wokół miejsca, o którym precyzyjnie jest powiedziane: "W tym miejscu, w tym domu 22 lutego 1931 roku s. Faustyna Kowalska ujrzała Pana Jezusa Miłosiernego". Pisze przede wszystkim sama święta: "Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa...".

Rozbudowa sanktuarium rusza w 65. rocznicę usunięcia sióstr z klasztoru na Starym Rynku przez władze komunistyczne. Od 1950 r., przez kolejnych 40 lat, zabudowania klasztorne były systematycznie niszczone. Siostry powróciły na to miejsce dokładnie 25 lat temu. W roku 2000 bp Stanisław Wielgus utworzył w tym miejscu sanktuarium i zaczęły się rodzić plany remontów, a później rozbudowy kaplicy, do której zaczęło napływać coraz więcej pielgrzymów.

Teraz, po kilku latach żmudnych prac przygotowawczych, rusza rozbudowa. Już w 2009 r. został poświęcony kamień węgielny z Jerozolimy pod budowę nowego kościoła. Teraz po kolejnych sześciu latach żmudnych prac nad dokumentacją i zmianą projektu, wreszcie ruszają prace. Powstaną nowy kościół, kaplica adoracji, wieża i dom pielgrzyma.

- Wszystko będzie realizowane według koncepcji dialogu dwóch wież: obok istniejącej gotyckiej wieży Małachowianki powstanie wieża Miłosierdzia, wzniesiona dokładnie w miejscu, gdzie znajdowała się cela św. s. Faustyny. 26-metrowa wieża będzie miała podobny kształt i proporcje jak wieża dawnej kolegiaty. Wszystko będzie miało formy architektoniczne, kojarzące się bez wątpliwości z architekturą sakralną - mówi architekt Jacek Jaśkowiec.

- Celem rozbudowy naszego sanktuarium jest godne zaznaczenie miejsca objawień Pana Jezusa, aby było ono uszanowane i wyróżnione. Chcemy też spełnić oczekiwania pielgrzymów, którzy przybywają do tego miejsca. Chodzi więc o to, aby wszystko było funkcjonalne: będą kościół i kaplica adoracji, poniżej muzeum i sale spotkań, dom pielgrzyma. Nie mamy wiele miejsca, ale projekt intensywnie wykorzystuje przestrzeń - mówi s. Mirosława Ratter, przełożona płockiego domu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Okazałość przyszłej budowli będzie można podziwiać od ul. Piekarskiej, nie od Starego Rynku, skąd nową budowlę zasłaniają istniejące już kamienice.

- Sanktuarium będzie przede wszystkim skromne, funkcjonalne i ukryte. Na zewnątrz oprócz wieży i absydy kościoła nie będzie okazałych form architektonicznych. One będą widoczne wewnątrz - wyjaśnia Jacek Jaśkowiec. - Jest to zgodne z duchem św. s. Faustyny, która we wnętrzu, w sercu szukała Boga i była prostą zakonnicą. W tym roku jest planowane zakończenie prac podziemnych. - To są bardzo kosztowne, choć niewidoczne prace. Z pomocą Bożą i dzięki ludzkiej hojności będziemy chcieli te prace wykonać - mówi s. Mirosława.

Powierzchnia użytkowa nowego kościoła i kaplicy będzie wynosiła 2500 mkw.

Będzie to już szósta świątynia zaprojektowana przez Jacka Jaśkowca, architekta z Ciechanowa, który do tej pory z powodzeniem zaprojektował kościoły w Ciechanowie, Skępem i Zielonej Ciechanowskiej oraz kaplice w Sadykrzu w parafii Obryte i w Białobrzegach k. Płocka.

- Trudne i wymagające były początki tej budowy. Ale pozwala nam to zrozumieć św. s. Faustyna, która w "Dzienniczku” zapisała taką radę bł. ks. Michała Sopoćki - mówi s. Mirosława. Fragment jest następujący: „Bez pokory nie możemy się podobać Bogu. Ćwicz się trzecim stopniu pokory, to jest nie tylko się nie tłumaczyć i uniewinniać, jak nam cos zarzucają, ale cieszyć się z upokorzenie. Jeżeli te rzeczy, które mi mówisz, prawdziwie od Boga pochodzą, to przygotuj dusze swoja na wielkie cierpienia. Spotkasz się z nieuznaniem, z prześladowaniem - będą na ciebie patrzeć jak na histeryczkę, dziwaczkę, ale Bóg łaski Swojej nie poskąpi. Prawdziwe dzieła Boże zawsze napotykają na trudności i nacechowane są cierpieniem. Jeżeli Bóg będzie chciał coś przeprowadzić, czy wcześniej, czy później przeprowadzi, pomimo trudności przeprowadzi, a ty tymczasem uzbrój się w wielką cierpliwość" (nr 270).

Wymowny jest też inny fragment z "Dzienniczka": "Kiedy poznałam, jak wielkie są trudności w całej tej sprawie, poszłam do Pana i mówię: Jezu, czy Ty nie widzisz, jak utrudniają dziełu Twemu? l usłyszałam głos w duszy: czyń co jest w twej mocy, a o resztę nie troszcz się; trudności te wykazują, że dzieło to Moim jest. Bądź spokojna, jeżeli zrobisz wszystko co w twojej mocy" (Dz 1295).