Wielki Czwartek na piekarskiej kalwarii

jj

publikacja 02.04.2015 15:03

Piekary w roku 90-lecia diecezji katowickiej i 90. rocznicy koronacji obrazu Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej sięgają do historii starszej niż nasz lokalny Kościół.

Wielki Czwartek na piekarskiej kalwarii Wielki Czwartek w Piekarach Stanisław Dacy /Foto Gość

Już w Niedzielę Palmową aktorzy amatorzy rozpoczęli ukazywanie Misterium Męki Pańskiej w plenerze. W pierwszy dzień Triduum odegrano ostatnią wieczerzę, pojmanie i uwięzienie Jezusa. W Wielki Piątek o 9.00 rozpocznie się najważniejsza część misterium: Jezus przed sądem, Jego męka oraz śmierć.

Twórcy misterium w roku jubileuszu wracają do tradycji tzw. Żywej Męki, która swoje źródło ma w początkach lat 20. XX w. Już w Wielki Czwartek przychodzili na nie ludzie z okolicy: Tarnowskich Gór, Bytomia, Chorzowa, Katowic i innych miejscowości Górnego Śląska. Zostawali do Wielkiego Piątku.

I dziś, mimo złej pogody, opowieść o męce i śmierci Jezusa odbywa się w plenerze, na kalwarii piekarskiej, która powstała m.in. po to, by odprawiać tam Drogę Krzyżową, jak na dróżkach w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Reżyserami misterium są Dominik Piórkowski i Wanda Kowalewska. Nad całością czuwa ks. Adam Zgodzaj, wikary w bazylice piekarskiej. Historię męki Jezusa pokazują aktorzy amatorzy z miasta i okolic. Są wśród nich zarówno młodzi, jak i starsi, łącznie ok. 60 osób. Do tego doliczyć trzeba statystów, chór, zespół muzyczny Legato, techników, co razem daje ok. 140 zaangażowanych. Aktorzy występują w profesjonalnych strojach, część z nich wypożyczona została od twórców „Exodusa”, część - od sióstr boromeuszek, pozostałe przygotowali sami.