Bł. Eustachy Kugler

Bł. Eustachy Kugler

Brak komentarzy: 0

publikacja 10.06.2021 08:00

W czasach, gdy na świat przychodził dzisiejszy patron, w cenie była fizyczna siła. Oczywiście ważne też było wykształcenie i rodzinny majątek, ale on nie miał specjalnie szans na zdobycie jednego czy drugiego.

W czasach, gdy na świat przychodził dzisiejszy patron, w cenie była fizyczna siła. Oczywiście ważne też było wykształcenie i rodzinny majątek, ale on nie miał specjalnie szans na zdobycie jednego czy drugiego. Jako syn prostego kowala z Bawarii mógł zaproponować światu z drugiej połowy XIX wieku tylko swoją tężyznę. To dlatego już jako 12-latek opuszcza dom i rozpoczyna pracę jako ślusarz-czeladnik. Pech jednak chce, że tuż przed egzaminami spada z rusztowania na budowie i zostaje mu odebrany jedyny atut, którym mógł zagrać o swoją lepszą przyszłość – sprawność fizyczna. Nadal jest silny, ale jako utykający na chorą nogę inwalida, ma niewielkie życiowe perspektywy. Wraca więc w rodzinne strony i pomaga w kuźni swojemu szwagrowi. Czy czuje się przegrany? Nie, bo oprócz przekonania, że wartością mężczyzny jest jego siła fizyczna, z domu wyniósł także wiarę, że Bóg jest większy. Przez cały tydzień pracuje zatem jako podkuwacz, a w niedzielę staje się – jak nazywają go ludzie z wioski – klasztornikiem, regularnie odmawia bowiem cały różaniec. Mijają lata, aż w pobliskich zabudowaniach poklasztornych pojawiają się bonifratrzy, którzy chcą je zamienić na ośrodek opieki dla ubogich, epileptyków i chorych psychicznie. Dla naszego pomocnika kowala oznacza to prawdziwy dar od niebios – dużo pracy i to pod samym nosem. A jednak to nie pragnienie zarobku, tylko życie tych braci pociąga go najbardziej. Wstępuje do Zakonu Szpitalnego św. Jana Bożego w roku 1893, licząc sobie wtedy już 27 lat. To wtedy przestaje być anonimowy, przybiera imię Eustachy i rozpoczyna długą, trwającą ponad pół wieku batalię przekonywania świata o tym, że prawdziwa siła nie bierze się ze sprawności fizycznej czy intelektualnej, a z bezgranicznego zaufania Bogu. Brat Eustachy Kugler, syn kowala i inwalida, stanie się w tym czasie prawdziwym orędownikiem spraw osób niepełnosprawnych w bawarskiej prowincji bonifratrów. Po jego opieką znajdzie się 15 placówek leczniczo-opiekuńczych, a on sam wybuduje jeszcze jedną, potężny szpital i to w samej Ratyzbonie. W czasie wojny będzie także, jako przełożony prowincji, wielokrotnie przesłuchiwany przez Gestapo za otwarte krytykowanie nazistowskiej polityki eutanazji zarówno starszych, jak i chorych. Bł.  Eustachy Kugler umrze dopiero po wojnie, pokonany przez raka żołądka w roku 1946. Przyznajcie państwo sami, to całkiem sporo, jak na kogoś, kto nie miał nic do zaoferowania światu po swoim urodzeniu.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.