Zginął z krzyżem w ręku za Polskę. 100 lat temu poległ ks. Ignacy Skorupka
Fragment obrazu Jerzego Kossaka z postacią ks. Ignacego Skorupki. Tomasz Gołąb /Foto Gość

Zginął z krzyżem w ręku za Polskę. 100 lat temu poległ ks. Ignacy Skorupka

Brak komentarzy: 0

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

GOSC.PL

publikacja 14.08.2020 10:52

Miał zaledwie 27 lat. Szedł w pierwszej linii tych, którzy bronili Warszawy. Bolszewicy widzieli młodego kapłana, a nad nim Matkę Bożą.

Jeszcze niedawno mówiono o możliwości rozpoczęcia jego procesu beatyfikacyjnego. Dziś brakuje już świadków jego życia, świadectw orędownictwa, a tym bardziej wymodlonych łask. Ale ks. Ignacy Skorupka mógłby być niezwykłym patronem młodzieży i żołnierzy. 27-letni kapłan, który do walki przeciwko ateistycznemu bolszewizmowi porwał studentów uczelni i uczniów liceów, poległ z krzyżem w ręku na polach Ossowa dokładnie 100 lat temu.

Wymowny pomnik przed katedrą św. Floriana pokazuje go tak, jak przekazały ówczesne świadectwa, w tym kard. Aleksander Kakowski, który napisał w swoim pamiętniku: „młody i pięknej powierzchowności kapłan, który jeszcze piękniejszą miał duszę”.

Jego ród wywodził się z podlaskiej szlachty herbu Ślepowron. Urodził się w Warszawie 31 lipca 1893 r. w istniejącej do dziś kamienicy przy ul. Ciepłej 3. Do seminarium wstąpił jako szesnastolatek. Święcenia przyjął w styczniu 1916 r. Od 1917 r. był proboszczem na parafiach w Bogorodsku koło Moskwy, a następnie w Klińcach, gdzie prowadził szkołę i tajną drużynę harcerską dla polskich dzieci. W 1918 r. ks. Skorupka najpierw został wikariuszem w Łodzi, a w 1919 r. notariuszem i archiwistą w kurii warszawskiej. Był kapelanem Ogniska Rodziny Maryi na Pradze, w którym przebywało ok. 200 sierot i uczył religii w szkole kolejowej przy ul. Chmielnej. Głosił kazania u Panien Kanoniczek na placu Teatralnym, w parafii na Koszykach, a w roku 1920 także w katedrze św. Jana Chrzciciela.

7 lipca 1920 r. ks. Skorupka poprosił kard. Aleksandra Kakowskiego o zgodę na wstąpienie do wojska. Całe godziny spędzał od tej pory w koszarach i na dworcach, spowiadając żołnierzy idących na front. Często bywał w gimnazjum Władysława IV, służącym za koszary I Batalionu 236. Pułku Piechoty Legii Akademickiej, do którego zostało wcielonych wielu z jego uczniów. Opóźniony wymarsz tego batalionu sprawił, że ks. Skorupka zdążył odbyć spowiedź generalną w kościele kapucynów przy ul. Miodowej i sporządził testament: „Długi za wpisy szkolne spłacam swym życiem. Za wpojoną miłość Ojczyzny płacę miłością serca”. Dopisał też: „Proszę mię pochować w albie i ornacie”.

13 sierpnia rano w kaplicy Bożego Ciała na Kamionku odprawił ostatnią Eucharystię i ruszył z kolumną w stronę Ząbek. Szedł pieszo obok ppor. Słowikowskiego, z zawieszoną na szyi stułą i z krzyżem inkrustowanym kością słoniową, ofiarowanym przez matkę Matyldę Getter.

Kapłan prosił, by pozwolono mu być w pierwszej linii, razem z żołnierzami. Ppor. Słowikowski wspominał, że ks. Skorupka szedł obok niego, gdy dostali się pod bolszewicki ogień. W płaszczu narzuconym na sutannę, z pieśnią „Serdeczna, Matko” dawał przykład niezwykłej odwagi, gdy… nagle upadł na ziemię. Wydawało się, że kapelan potknął się tylko o bruzdę, ale gdy po walce odszukano to miejsce, leżał twarzą do ziemi z krzyżem w ręku. Z trafioną pociskiem czaszką, pokłutym bagnetami ciałem, bez butów i bez zegarka, zapewne skradzionych przez bolszewików. Skrwawione ciało żołnierze zanieśli na płaszczu do Ossowa, a 15 sierpnia przewieziono do Warszawy. Bohaterską śmierć opisywano w kilku wojskowych meldunkach.

Pokłutego ciała nie udało się przebrać do pogrzebu, nałożono więc na sutannę ornat i złożono w metalowej, zakupionej przez ojca trumnie. Pogrzeb w kościele garnizonowym przy ul. Długiej przybrał niezwykle uroczystą formę.

W obecności szlochającego tłumu warszawiaków krzyż Virtuti Militari do trumny przypiął gen. Haller. Kondukt pogrzebowy w drodze na cmentarz Powązkowski zatrzymał się jeszcze przed siedzibą Rady Miejskiej, skąd z balkonu wygłosił przemówienie prezydent Warszawy Ignacy Baliński. Ks. Skorupkę złożono w kwaterze 244, rząd V, grób 15.

W miejscu, gdzie poległ bohaterski kapłan mieszkańcy Ossowa postawili dębowy krzyż. Kilkanaście metrów dalej Marian Jeznach, świadek bitwy, ufundował pamiątkowy obelisk.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.