Od lewej klerycy czwartego roku krakowskiego seminarium: Łukasz Kasprzak z Sułkowic-Łęgu, Mikołaj Krzyżowski z Sopotni Wielkiej i Łukasz Raczek z Żywca (parafia konkatedralna).
Od lewej klerycy czwartego roku krakowskiego seminarium: Łukasz Kasprzak z Sułkowic-Łęgu, Mikołaj Krzyżowski z Sopotni Wielkiej i Łukasz Raczek z Żywca (parafia konkatedralna).
Urszula Rogólska /Foto Gość i Archwium prywatne

Co robi dziś kleryk z Podbeskidzia, kiedy nie ma go w seminarium?

Brak komentarzy: 0

Urszula Rogólska

GOSC.PL

publikacja 15.04.2020 22:42

Jest ich czterdziestu sześciu. Ale nie ma ich tam, gdzie byliby gdyby nie epidemia koronawirusa. Gdzie się podziali klerycy diecezji bielsko-żywieckiej? Trzech z nich spotkaliśmy w Żywcu, Sułkowicach-Łęgu i w Sopotni Wielkiej. O ich aktualnej codzienności opowiada także wicerektor ks. Sławomir Kołata.

- Czas epidemii i związane z nim obostrzenia, to sytuacja wyjątkowa. Ale i w tej sytuacji próbujemy się dalej formować - mówi ks. Sławomir Kołata, wicerektor seminarium i opiekun czwartego rocznika. - Przed rozjazdem do domów rodzinnych próbowaliśmy ustalić jakąś formę spędzenia tego czasu. Na pewno jest to taka forma pośrednia między pobytem na parafii w czasie wakacji, a formacją w seminarium. Teraz bezpośrednim przełożonym kleryków są ich proboszczowie. Zachęcaliśmy alumnów, by włączali się w życie parafii, na tyle, na ile pozwalają uregulowania epidemiczne. Zgodnie z postanowieniami biskupa, w kościele podczas liturgii mogą być obecni księża, posługujący i pięć osób. Ta kategoria "posługujący" obejmuje właśnie kleryków. Jednak trzeba wziąć pod uwagę i inne kwestie - klerycy wrócili do swoich domów. W wielu mieszkają także razem z dziadkami czy starszymi członkami rodzin. W takiej sytuacji, ze względu na bezpieczeństwo seniorów, rozsądniej jest, kiedy ograniczają swoje wyjścia z domu do minimum.

Jak tłumaczy ks. Kołata, ogólna zasada, z jaką klerycy rozjechali się do swoich parafii, mówi: mieszkamy w domu, ale żyjemy w trybie formacji seminaryjnej. - Większość z nich ma swój pokój czy kąt w domach. Prosiliśmy, żeby zachowali w miarę możliwości taki plan dnia, jaki obowiązuje w seminarium. Zaproponowaliśmy, by na drzwiach wywiesili nawet swój plan dnia, by ten też nie kolidował ze zwyczajnym życiem rodzinnym. Zachęcałem, by utrzymali ośmiogodzinny tryb nauki, gdzie pięć godzin obejmują wykłady, a trzy - studium własne - mówi ks. Kołata.

Wicerektor krakowskiego seminarium - ks. Sławomir Kołata.

Wicerektor krakowskiego seminarium - ks. Sławomir Kołata.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kleryków obowiązuje formacja intelektualna, duchowa i duszpasterska. Profesorowe przygotowują zajęcia według wybranych przez siebie metod. Niektórzy prowadzą wykłady on line - wtedy wszyscy studenci łączą się z nimi zdalnie, uczestnicząc w zajęciach na żywo. Inni wykładowcy zadają prace, które należy wykonać w wybranym czasie, jeszcze inni nagrywają wykłady - te również można sobie odtwarzać w dowolnym czasie.

Nieodłączną częścią życia seminaryjnego jest formacja duchowa - każdy kleryk codziennie czyta przez co najmniej pół godziny Pismo Święte, praktykuje poranne rozmyślania, Różaniec i adorację Najświętszego Sakramentu. W seminarium są obecni ojciec duchowny i rektor, którzy zapraszają codziennie o 20.30 na facebookową transmisję wspólnej modlitwy i adorację. Klerycy oczywiście mogą wybrać także dowolne miejsce modlitwy i np. modlić się ze wspólnotą księży w swoim kościele lub przez transmisję z niego. - Formacja zależy od ich własnej samodyscypliny, gorliwości i poczucia obowiązku. Teraz każdy musi się sam sobą opiekować w tym wymiarze - tłumaczy wicerektor.

Podczas Wielkiego Postu, mocniej uaktywnił się seminaryjny profil na Facebooku, gdzie klerycy mogli znaleźć linki do rekolekcji prowadzonych w diecezji bielsko-żywieckiej, jak i archidiecezji krakowskiej. Klerycy codziennie nagrywali także rozważania Drogi Krzyżowej, a ich przełożeni niedzielny cykl "W zasięgu Słowa". Do przygotowywania tego cyklu będą zapraszani także sami klerycy.

Telefon i media społecznościowe pomagają chłopakom utrzymywać kontakty ze sobą, a także z przełożonymi. Jak mówi ks. Sławomir Kołata, dba o tę relację każdy opiekun rocznika. - Prosiłem także kleryków, by próbowali utrzymywać kontakt telefoniczny z chorymi, których odwiedzają będąc w seminarium - dodaje wicerektor.

Klerycy IV roku krakowskiego seminarium.

Klerycy IV roku krakowskiego seminarium.
Archiwum prywatne

Wyzwaniem dla kleryków może być połączenie formacji intelektualnej i duchowej z domową codziennością. Ale to jednocześnie ich formacja duszpasterska!

- Muszą się na nowo uczyć pobytu w domu rodzinnym i umieć swój plan dnia dostosować do relacji z rodzicami, z najbliższymi - mówi ks. Kołata. - Jesteśmy też wdzięczni proboszczom, którzy angażują kleryków w codzienne życie parafii. Niektórzy z alumnów wzięli też na siebie obowiązki kościelnych czy organistów - zwłaszcza w parafiach, gdzie na co dzień w ten sposób posługiwali starsi wiekiem parafianie.

Pobyt kleryków w domach - zwłaszcza rocznika czwartego i wyższych - to także szczególny przywilej dla ich najbliższych. Akolici mogą przynosić Komunię Świętą członkom swoich rodzin do domów.

Czas epidemii jest szczególnie trudny zwłaszcza dla trzech alumnów, którzy przygotowują się do przyjęcia święceń diakonatu, zaplanowanych na 8 maja. W tym czasie nie będzie to możliwe. Pod znakiem zapytania stoi także termin czerwcowych święceń kapłańskich.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 4 z 4 Następna strona Ostatnia strona

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.